 |
Czasami za dużo czuję i to mnie gubi.
|
|
 |
Ostatnio lubiła siadać z kubkiem gorącej kawy, spoglądając przez okno, nie czując nic poza pustka, która ogarniała całe jej ciało.
|
|
 |
Tak długo na niego czekała, że gdy wrócił, nie potrafiła spojrzeć na niego tak jak kiedyś. Czuła żal i strach, że to już koniec.
|
|
 |
W jej sercu zapanował spokój i cisza. Dopiero po jakimś czasie zrozumiała, że jej serce umarło.
|
|
 |
Bała się, że będzie musiała z nim zerwać, by przestać cierpieć.
|
|
 |
Nie szkodzi,że z Tobą raz po raz się gubię. Gubię się w naszych sporach i kłótniach. Często później muszę zaczynać od nowa układać sobie swój bezpieczny świat. I znajdować drogę do mojej wymarzonej sielanki. Ale po prostu wolę błądzić z Tobą niż z kimś innym wciąż dochodzić do określonego celu. Coś co jest łatwe nie oznacza,że jest też lepsze. Trudno mi czasem,ale nie usłyszysz z moich ust słowa skargi. Najlepszym wynagrodzeniem za te wszystkie trudy jest uśmiech,który dzięki Bogu mogę wciąż oglądać/hoyden
|
|
 |
Chciałabym byś tu teraz był, nic więcej.
|
|
 |
Jeśli odejdzie stanę się nikim. Duchem lub cieniem pozbawionym życia. Będę snuła się jak zjawa karmiąca się jedynie wspomnieniami i spijająca słone łzy z policzków. Nikt nie będzie miał serca mnie przepędzić,ale też nikt nie będzie miał tyle odwagi by mnie przygarnąć do siebie. Zostanę skazana na wieczną samotność i tułaczkę. Jeśli mnie zrani rozerwie te wszystkie rany,które zszywał własnymi rękami,otworzy te wszystkie mosty łez,które tamował siłą i pracą swoich mięśni. I obudzi te wszystkie demony,które sam usypiał magią swojego głosu.A blizny,które uleczał własnymi łzami zyskają na swojej widoczności.A zniszczyć mnie może tylko jednym słowem "Koniec". Stoję nad przepaścią a jednak nie pozwala mi spaść,łapie mnie za rękę. I kiedy patrzę mu w oczy czuję,że spadł by razem ze mną bo nigdy nie zdobyłby się na puszczenie mojej dłoni/hoyden
|
|
 |
Uzdrowił mnie. Moja twarz jest lekko zaróżowiona. Mam normalne,zdrowe rumieńce. Cała bladość zniknęła tak szybko i niespostrzeżenie gdy pogłaskał mnie po raz pierwszy po policzku. Moje dłonie przestały swoim chłodem zamrażać wszystkiego czego by nie dotknęły. Moje serce już nie ogranicza gruba pancerna skorupa. Jest wolne i jakże szczęśliwe. Przeciąga się tak rozkosznie i leniwie kiedy ma przy sobie jego. Patrzę w lustro i uśmiecham się nawet z powodu nowego piega. Bo dostarczam mu dodatkowego znamienia na mojej twarzy,który może zaadoptować,zaakceptować i pokochać.Tak jak mnie całą. Kocham go tak bardzo,że chwile z nim zapierają mi dech w piersiach. To radość.A kłótnie z nim odbierają zdolność oddychania. To smutek. Równowaga musi być. Bym nigdy nie straciła gruntu pod nogami. I nie przewróciła się na wyboistych drogach kreowanych przez samo życie. Ten facet jest moim panaceum. Już wiem,że ono istnieje. Nie tylko w legendach i mitach/hoyden
|
|
 |
Najwięcej łez mająna policzkach Ci, którzy są zawsze weseli.
|
|
 |
Szczęśliwym być, to umieć pogodnie przyjmować pierwsze siwe włosy na głowie ukochanej istoty, dostrzegać w nich piękno i magię, jakby były to nitki babiego lata rodzące się w poświacie zachodzącego słońca…jak dar niebios za bezgraniczną czystą miłość i za dobrze przeżyty razem kolejny, ziemski dzień…
|
|
 |
Upływa szybko życie,jak potok mija czas. Za rok,za dzień,za chwilę razem nie będzie nas. I nasze młode lata popłynął szybko w dal,a w sercu pozostanie tęsknota,smutek,żal.
|
|
|
|