 |
Coraz ciężej nosi mi się ten ciężar w sercu.Mam krew miłości na rękach.Zabiłam ją.Nie chciałam tego.Ale to akurat żadna wymówka.Owszem odmawiam swojego prawa do obrony.Nie będę próbowała się tłumaczyć.Jestem niczym innym jak morderczynią.Takie są fakty.Ten kto zabija tak własnie się nazywa.I nie liczy się,że to on codziennie podduszał ją,odbierał zdolność oddychania.Katował ją bez litości.Ranił psychicznie i udostępniał jej nagminnie bycie sam na sam ze swoimi łzami.Zafundował jej piekło na ziemi.A ja wysłałam ją do nieba. Niewątpliwie tam trafiła.Była dobra i piękna.To chyba oczywiste,że z dobrego serca chciałam ukrócić jej męki.Widziałam jak patrzyła na mnie błagalnie po kolejnej kłótni z nim.Wzięłam w drżące dłonie nóż i wbiłam go w samo centrum. Tam gdzie to wszystko się zaczęło.Tam gdzie się narodziła.Widziałam wyraz ulgi na jej twarzy.W końcu uwolniłam ją od cierpienia.A on niech mówi sobie co chce.Przecież nawet nie liczę na to,że taki mięczak przyzna się do zabójstwa/hoyden
|
|
 |
potrzebuję Twego wsparcia jak nigdy indziej, już nie liczę na farta i nie czekam, że to samo przyjdzie.
|
|
 |
te słowa nie oddają tego, ile waży strata.`
`kocham Cię najmocniej, zaraz wracam.`
|
|
 |
mówisz jaki jestem a nic nie wiesz o mnie, nie wiesz o czym chcę zapomnieć, w jakiej jestem formie..
|
|
 |
Niezależnie czy mnie nie chcesz będę z Tobą kurwa mać
|
|
 |
Bo prawdziwe uczucie co by się nie działo nie przemija
|
|
 |
Wiem jak to jest gdy na niczym nie zależy.Żyjesz bo żyjesz,tak naprawdę wciąż leżysz.
|
|
 |
On wkurwia mnie, ja wkurwiam Jego - i tak sobie żyjemy, oboje wkurwieni.
|
|
 |
nikt, nikogo, nigdy, nigdzie, tak jak ja ciebie.
|
|
 |
Niby cwaniak, a jak przytuli to nie puści.
|
|
 |
Mam zbyt dobre serce, żeby potraktować Cię, tak jak Ty mnie.
|
|
 |
A kiedy ja cierpiałam, zostawiłeś mnie samą z moimi łzami.
|
|
|
|