 |
może jeszcze nie dzisiejszej nocy,
nie za tydzień, nie za trzy miesiące,
ale kiedyś na pewno.
z czasem wszystko się uspokoi.
rany pokryją się delikatną blizną,
której nie zdołam rozdrapać.
niekiedy dotknę jej tylko i przypomnę sobie.
w głowie stanie mi obraz Jego uśmiechu, magicznego
spojrzenia.
w końcu całe moje życie wróci do normy.
podświadomość skończy poddawać mi chore pomysły,
serce przestanie rozpaczać,
a ja oduczę się kochać.
wystarczy poczekać.
uda się.
na pewno się uda.
|
|
 |
mogę zagrać o to życie w kości bo nie mam nic do stracenia oprócz niepewności.
|
|
 |
nie czyń priorytetu z kogoś, kto ma Cię tylko za opcję.
|
|
 |
sprawiasz, że chciałabym mieć więcej niż jeden środkowy palec.
|
|
 |
nazywasz go szczęściem, chociaż to on przynosi Ci najwięcej bólu.
|
|
 |
może widzę Cię już ostatni raz. chodźmy stąd. nie chcę wiedzieć, że jutro może Cię zabraknąć.
|
|
 |
Gdybym była choć odrobinę odważniejsza ,gdybym podeszła i po prostu Cię przytuliła , przecież nie mam do stracenia nic, oprócz dumy.
|
|
 |
Czekam z niecierpliwością na chwilę, gdy odkryjesz, że na czubku twojego nosa nie kończy się świat..
|
|
 |
To było takie proste patrzeć na ciebie w przepływie gniewu - bez uśmiechu, bez gestu zachęcającego. I takie trudne, gdy chciałam ci tyle powiedzieć i mocno cię przytulić.
|
|
 |
sam tworzysz ten tunel,
zjeżdżalnie kłamstw
bez końca.
|
|
 |
staram się trzymać emocje na wodzy,
utrzymać obojętność na twarzy,
ale Twoja obecność pokona wszystko
|
|
 |
Bo gdy już wiesz, co zadaje jej ból,
musiałbyś być idiotą, żeby ranić.
|
|
|
|