 |
|
ta, i są imprezy , że ledwo stoimy na nogach. ale mimo wszystko - trzymamy poziom, skoro ciężko nam utrzymać pion. / veriolla
|
|
 |
nienawidzę naszych sprzeczek. odnoszę, wtedy wrażenie, że z dłoni wypadło mi coś niesamowicie cennego. mam świadomość, że upadające na podmokłą przez tanie wino podłogę uczucie zostanie zrysowane na stałe, bezpowrotnie. zdruzgotana owym zdarzeniem staram się znikomo zebrać je z podłogi, swoimi drżącymi dłońmi. ocieram je o swoją zwiewną sukienkę z nadzieją, że uda mi się zetrzeć ślad, niewypowiedzianych myśli i błędnie wypowiedzianych słów. ale rysa jest nie do pokonania. starasz się zetrzeć wyrzuty sumienia, cofnąć czas odbijając na nim tylko ślady swoich wybrudzonych od roztartej szminki palców, pogarszając sytuację.
|
|
 |
mama od zawsze dziwiła się temu , że otaczam się raczej chłopakami. fakt , są koleżanki - nawet sporo, jednak mimo wszystko bardziej ufam facetom. dlaczego ? może porostu dlatego , że koleś nie obrobi mi dupy tylko dlatego , że mam nowy ciuchu, czy zaczęłam zadawać się z tym lub innym ziomkiem. niby są dziewczyny , którym mogę ufać - i fakt, ufam im , ale u mnie to rzadkość. taka już jestem. / veriolla
|
|
 |
jeszcze jedno słowo kotku, a zawołam kolegę, żeby zamknął Ci Twoje usteczka. tak jak lubisz najbardziej. tak jak robią Ci to klienci każdej nocy. przecież ubóstwiasz przychodzić nad ranem opalona od blasku latarni, czyż nie?
|
|
 |
laska, która nadstawia dupę nawet facetowi ze szkolnego sklepiku, obraża mnie kipiąc zazdrością. w takich momentach mam ochotę zanurzyć się w wannie po brzegi wypełnionej wódką i wkroczyć do akcji z karabinem. oczywiście tak, żeby nie połamać sobie paznokci. bo nie wybaczyłam bym suce, gdybym musiała przez nią użyć pilnika.
|
|
 |
a o godzinie 15 w piątek stając pod moją szkołą i pytając jakiejkolwiek osoby o cokolwiek, nie otrzymasz innej odpowiedzi niż ' melanż, stary! weekend mamy!'. / veriolla
|
|
 |
Ty twierdzisz , że marnuję sobie życie imprezując, pijąc i nie przesypiając nocy. ja spokojnie mogę wybronić się przed tym jedym argumentem - młodośc mam jedną. / veriolla
|
|
 |
uwielbiam to gdy zaczynają imprezę z uśmiechami na mordach , kończąc ledwie bełkocząc zdanie ' nie piję więcej ' . / veriolla
|
|
 |
nie jestem kurwa jakąś pralką czy zmywarką żeby mnie naprawiać - a mój charakter to moja prywatna sprawa. / veriolla
|
|
 |
a dzwoniąc do mnie w godzinach od 3 do 12 - albo jesteś samobójcą, albo moim przyjacielem. / veriolla
|
|
|
|