 |
Zawsze pragnąłem by była dla mnie czymś w rodzaju uzależnienia, by zastąpiła mi alkohol i fajki, bym mógł do niej wracać i od niej odchodzić, ale nie dalej niż na odległość serca. Kołysałem się w rytm jej oddechu i upijałem się jej obecnością. Była niczym słońce, które wychodząc zza chmur, daje nadzieję na pogodę ducha. Uśmiechnięta zawsze, nie od święta, witała mnie jeszcze za nim wszedłem do mieszkania. Chciałem spijać z jej ust smak wypitej o poranku kawy, to śmieszne, ale już wtedy czułem, że daje mi noc. Goniliśmy razem szczęście, ale może zbyt prędko, bo potknęliśmy się o kamień, który zamiast roztrzaskać się na kawałki, do dziś niosę na plecach w postaci tęsknoty za nią./mr.lonely
|
|
 |
Jest fajnie,czasami nawet błogo,szukam jej w butelce,a przecież siedzi obok./mr.lonely
|
|
 |
Jeśli stajesz się już wybredna w muzyce, to nie oznacza, że dobrej muzyki nie ma. Uświadom sobie, że za dużo wymagasz i sama nie wiesz czego potrzebujesz i czego szukasz.
|
|
 |
Co to kurwa bylo?! Nie wiesz. Boże nawet nie masz pojęcia co w tamtym momencie sie wydarzyło.
|
|
 |
im dalsza nam prawda, tym ranimy mniej :)
|
|
 |
masz jedną szansę, by naprawić coś z kiedyś, albo nie widzieć straty i do końca życia przez to być ślepym
|
|
 |
po rozstaniu koleżanka jej mówi, że pijesz i zdychasz nie czujesz już nawet
|
|
 |
poczujesz jej dotyk, i dostaniesz zawrotu głowy, wiem jedno, że wysokie loty i związki wykręcają cie jak mefedron
|
|
 |
wychodzę już i nie widzę Cię wcale, puls - na metry czuję znów
|
|
 |
dzisiejszej nocy chyba wiele zrozumiałem
|
|
 |
jak jarał Cię Hugo to sobie wyobraź, bo dwa razy większy miałem helikopter
|
|
|
|