 |
Chciałabym byś zrozumiał, że trudno jest zaufać gdy ma się wątpliwości..
|
|
 |
Jestem smutna sama nie wiem czy tak dobrze udaje czy nikt na mnie nie zwraca uwagi. To smutne i to bardzo.
|
|
 |
Nie zapomnę Cię. Nieważne ile bólu przez Ciebie doświadczyłam, ile nocy przepłakałam i ile dusiłam w sobie. Nie zapomnę, bo mimo wszystko potrafiłeś sprawić, że czułam się najszczęśliwszą dziewczyną na świecie, chociaż na kilka chwil… Szkoda tylko, że już nigdy Cie nie zobaczę, usłyszę i nigdy więcej z Tobą nie porozmawiam... Tak bardzo mi Ciebie brakuje, ale ty już nigdy nie wrócisz.
|
|
 |
Wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? Nie to zrebawisz sie moimi uczuciami bo to juz raz z Toba przerabialam i jak widac zyje, nie to ze mnie okłamujesz czy ze masz totalnie w dupie. Najgorsze jest to ze chce Ci pomoc, ale Ty mnie odrzucasz. Ja wiem ze zakonczyles juz moj etap w swoim zyciu ja tez pomalu do tego dojde ale chce zebys wiedzial ze odrzucajac ludzi ktorzy cie kochaja zostaniesz wreszcie sam i dopiero wtedy zacznie sie pieklo. Kocham Cie. /robcochcesz
|
|
 |
Kiedy spotkałam Cię po raz pierwszy, nawet przez chwilę nie pomyślałam, że będziesz dla mnie tak cholernie ważny. Patrząc na Ciebie nie wiedziałam, że to Twoją twarz będę widzieć, gdy zamknę oczy. Że każda chwila spędzona z Tobą będzie należała do najlepszych chwil spędzonych w moim życiu. A rozmawiając z Tobą, nie wiedziałam, że Twój głos będzie moim ulubionym dźwiękiem.
|
|
 |
'Jesteś takim typem faceta, że kobieta ma ochotę rozerwać Ci koszulę i patrzeć jak wraz z guzikami pryskają zahamowania.'
|
|
 |
'Budzi mnie Twój głos , lecz nie widzę Twoich ust . Czuję Twoją woń , cho nie widzę Ciebie tu .'
|
|
 |
Uwielbiam budzić się, słysząc Twój głos ;)
|
|
 |
Z Zamkniętymi oczami szukam wspomnienia, które pozwoli mi się uśmiechnąć
|
|
 |
Obudzić się o piątej rano i zgłosić nieprzygotowanie do życia, po czym przespać resztę dnia
|
|
 |
Pytają mnie jak żyć, chociaż sama gubię się pomiędzy każdym kolejnym oddechem. Myślą, że jestem silna, ale tak naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego jak wiele razy pękałam i zalewałam się bólem. Chyba stworzyłam w sobie jakiś mur, który sprawia, że ludzie postrzegają mnie w zupełnie inny sposób. To gra pozorów, zakładana maska. I chociaż nigdy nie chciałam udawać kogoś kim nie jestem, to teraz nie potrafię żyć w inny sposób. Nie chcę aby ktokolwiek oglądał moje słabości, już wystarczy, że spoglądając w moje oczy możesz zobaczyć zadziwiająco dużo smutku. Tylko nad tym nie mam kontroli, w każdej innej sytuacji robię dobrą minę do złej gry. Wiele osób pewnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że tak naprawdę mnie nie zna, że nigdy się nie dowie co faktycznie tkwi na dnie mojej duszy. I tak chyba jest lepiej, ja nie potrzebuję wymuszonej litości
|
|
 |
kiedyś stawiałam problemy innych na pierwszym miejscu, swoje odrzucałam w kąt. Chciałam pomóc tym, którzy potrzebowali bliskości drugiej osoby. Mogłam wysłuchać każdego, powiedzieć coś więcej od "będzie dobrze". Umiałam pomagać i nie chciałam niczego w zamian. Jednak z czasem coś się zmieniło. Nadal chcę zrobić coś, by na twarzy innej osoby pojawił się szczery uśmiech, ale nie wiem już jak to zrobić. Nadal słucham, ale nie wiem co powiedzieć. Nadal jestem przy nich, ale nie tak samo jak kiedyś. Cały czas mam swój smutek w sobie i nie potrafię jak kiedyś zamknąć go w skrzynce, nie wypuszczać. Nie umiem powstrzymać łez i sama nie wiem co mi jest. Chciałabym tylko, by ktoś teraz był przy mnie, przytulił i o nic nie pytał. Po prostu był i nie pozwolił zrobić głupstwa, bo ostatnio moje myśli słuchają nie tych głosów co trzeba, znów namawiają do złego. I mam swojego anioła, który nade mną czuwa, lecz gdy na chwilę spuszcza mnie z oka, świat znowu zaczyna wirować
|
|
|
|