| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                                    |   | Urywki wspomnień wciąż mnie niszczą. Przenikły mnie do kości. Nie wiem jak mam się ich pozbyć. Jak sprawić, że w końcu odejdą? Skoro pożegnałam się z tobą to po co mi one? Nie chcę ich. Walka z nimi jest bez sensu. Po prostu chcę się ich pozbyć, dać im odejść by znowu móc być sobą./Lizzie |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | najgorzej jest, kiedy uciekasz od ludzi bo chcesz być sama. a kiedy jesteś sama nie możesz  posiadać się z samotności. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | gdyby zabieg amputacji duszy był możliwy, odkładałabym na niego od urodzenia. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kiedy jest listopad mam wrażenie, że od poniedziałku do niedzieli jest poniedziałek. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nadzieję na to, że się zmieni można porównać do tej, że jesteś w stanie poparzyć swoje usta zimnym kakao. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | miło mi Cię pustko gościć w moim sercu. zaparzyć herbaty? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kiedyś moje modlitwy opierały się na prośbach. teraz opierają się na przeprosinach za to o co poprosiłam i z pełną świadomością wypuściłam z drżących rąk. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kiedy żegnałam Cię po raz ostatni czułam się podle. jakbym mordowała niemowlę. przecież taka była nasza miłość. młoda i niewinna. ale wiedziałam, że robię słusznie. wiedziałam, że będzie lepiej jak je dobije, a ono przestanie powoli oddychać nijeżeli skazane będzie na życie, które każdy dzień będzie musiało witać pustką wypełniającą jego źrenice. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kiedyś zrobiłabym wszystko, żebyś nie odszedł. dzisiaj nie zrobiłam nic, żebyś został. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | największa sztuką jest uczyć się na błędach innych i słuchać rad, które sami dajemy. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | lubię być sama. kocham chodzić na krańcu krawężnika przy najbardziej ruchliwej ulicy, nie słuchając trosk na temat tego jaka może mi się stać krzywda. uwielbiam jeść obiad na śniadanie. zasypiać z książką na policzku. wstawać w nocy i pałaszować w lodówce bez obaw, że obudzę drugą połówkę smacznie śpiącą w sypialni. mogę bez wyrzutów sumienia musnąć dłonią, każdego napotkanego przeze mnie mężczyznę. bez krzty strachu przed morderczą awanturą, oskarżającą mnie o zdradę. nikt nie truje mi, że beznadziejnie wyglądam z rozmazanym tuszem co usprawiedliwia mnie do płakania w każdym, dowolnym miejscu jakie tylko sobie upodobam. choćby miała to być męska toaleta w jednym z centrum handlowych. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | większość ludzi w naszym życiu pojawia się tylko po to, żeby nabałaganić. a potem odchodzą, a my z pokorą uprzątujemy wszystkie wspomnienia z nimi związane pod dywan i czekamy na kolejny. czekamy do momentu, kiedy w końcu zjawi się ta osoba, która weźmie drugą miotłę i pomoże nam w zrobieniu porządku. |  |  |  |