 |
Pamiętaj, jesteś kobietą! Całym pięknem tej planety. Jesteś silna, mądra i nadzwyczajna - nie dasz sobą pomiatać jakiemuś skurwysynowi. Nie jesteś stworzona do czekania i błagania aż wróci, jesteś stworzona do ukazywania swojego piękna - by On później żałował co stracił. Więc do dzieła, mała.
|
|
 |
Jeśli będziesz trzymać z całych sił moją dłoń, nie będę się bać. Nawet na środku ruchliwej autostrady, czy w płonącym budynku, będę czuć się bezpiecznie. To ta naiwność, że przy Twoim boku zupełnie nic mi nie grozi.
|
|
 |
- Puk, puk.
- Kto tam?
- To ja, miłość.
- Nie znam Cię.
- Otwórz, proszę.
- Nie otworzę, bo Cię nie znam.
- Otwórz serce to mnie poznasz.
- Nie chcę, bo mnie zranisz.
- Nie zranię, dam Ci siebie.
- Za darmo? Nie wierzę, czego chcesz ode mnie?
- Otwórz się serduszko, proszę. Zaufać mi możesz. Chcę Ci tylko siebie dać. Potrzebuję Cię.
- Czemu właśnie ja? Jest milion innych serc. Zapukaj do nich.
- Pukam do Ciebie, otworzysz? Nie dasz nam szansy?
- Boję się, nie chce znów cierpieć.
- A Twoja samotność to nie jest cierpienie? Zaryzykuj. Daj nam szansę. Może to właśnie na mnie czekasz.
|
|
 |
najgorszą samotnością nie jest ta, która otacza człowieka, ale ta pustka w nim samym.
|
|
 |
Cokolwiek pomiędzy ludźmi kończy się – znaczy: nigdy nie zaczęło się. Gdyby prawdziwie się zaczęło – nie skończyłoby się. Skończyło się, bo nie zaczęło się. Cokolwiek prawdziwie się zaczyna – nigdy się nie kończy.
|
|
 |
Wraca się jedynie do tych, których się kocha. Nie wraca się tam, gdzie jest się tylko kochanym. Wraca się wyłącznie do tych, których się kocha. Albo nie wraca się nigdzie i do nikogo.
|
|
 |
Nadużyte zaufanie nie wraca na właściwe tory wiary.
|
|
 |
lepiej nie miec nic, niz miec tyle co ja
|
|
 |
Błagam! Nie pierdolcie mi głupot, że tak bardzo się o mnie martwicie, bo za dużo piję! Albo kurwa pijcie ze mną, albo zamknijcie mordy.
Z poważaniem, Amen.
|
|
 |
Jest mi tak smutno i tak samotnie, że niemal słyszę świst powietrza przemieszczającego się przez dziurę w mojej klatce piersiowej.
|
|
 |
Najsmutniejszy rodzaj smutku to kiedy płaczemy pod prysznicem albo w łóżku w nocy, ponieważ nikomu nie pokazujesz, co naprawdę czujesz.
|
|
|
|