 |
los to żart, ciągle wiatr wieje w twarz. nigdy w plecy. ciągle grasz, trwasz, ale nic już cię nie cieszy.
|
|
 |
moja pamięć krzyczy, wtedy mogłeś więcej. chwyta mnie za ramię i bierze wstecz. gdzieś robi to za często, ja za często tego nie chcę i wiesz co? to moje przekleństwo.
|
|
 |
mama chce żebyś się jej zwierzała, bo chce być twoją przyjaciółką. ale w żadnym wypadku nie pyskuj, bo nie jest twoją koleżanką.
|
|
 |
zamykam oczy. znów spotykam cię we śnie. ty też mnie widzisz, ale wstydzisz się powiedzieć "weź mnie".
|
|
 |
a wiesz co jest najgorsze? że uczę się z tym żyć. i staję się tym, kim najbardziej nie chciałam być.
|
|
 |
kłamałaś, że nie kręci cię seks w aucie. nie przestawajcie. teraz chcę na to patrzeć.
|
|
 |
widzę jej łzy. mówi - olejmy jutro. strzela mi w łeb, po czym popełnia samobójstwo.
|
|
 |
trzynastolatki, które na siłę chcą być dorosłe. jebane blachy, które w makijażu wyglądają starzej niż ja. wbije się taka jedna z drugą do klubu - choć nie wiem jak - wypije browara i odpada. dzieciaku - zajmij się swoim dzieciństwem - tak, dobrze czytasz - dzieciństwem! idź na rolki, do kina, na spacer z przyjaciółmi - jeszcze będziesz miała czas, żeby się skurwić.
|
|
 |
kochanie, jestem głodna myśli o nas. spragniona chwil, dla których mogłabym żyć i skonać.
|
|
 |
powiedz o czym mówią. gubię się w słowach, które służą po to, by nas zaczarować. tak łatwo tu zwariować, minąć się z prawdą. ten nonsens mnie zbudował - ja próbuję się ogarnąć.
|
|
 |
gdyby każdy fiut, którego żarłaś był z czekolady. miałabyś zapas cukru na kolejne trzy dekady.
|
|
 |
podaj mi dłoń, jeśli jesteś przy mnie. sama w noce i dnie, na dnie bezczynnie. nie mam siły już tak żyć. w objęciach mroku gnić.
|
|
|
|