 |
zapalić papierosa i puścić całe życie z dymem .
|
|
 |
Lubię, kiedy przykładam lufę pistoletu do czoła przeszłości. Lubię, kiedy bez zastanowienia naciskam spust. Lubię ten huk - huk umierającej przeszłości.
|
|
 |
cała zakrwawiona, podbiegła do niego. - nie, nie, nie. - zaczęła krzyczeć, szczypiąc się na wszystkie możliwe sposoby. - jesteś i będziesz. tak, tak, tak. - wypowiadała pomiędzy próbami na złapanie oddechu. ręce. pokaleczone od szkła ręce. rozbijanie filiżanek z których wspólnie pijali czekoladę wymieniając się najsłodszymi pocałunkami świata. jego puste, tępe spojrzenie, utwierdzające ją w fakcie, że o dziś musi radzić sobie sama. jak dziecko oddanie do domu dziecka. jak szczeniak, oddany do schroniska. - bądź. nie rób mi tego. - błagała osuwając się z niemocy na nogach. - byłem. przepraszam, że byłem. - wypowiedział, napięcie odwracając się w drugą stronę. wiedząc, że gorszą krzywdę zrobił jej swoją obecnością niż tym, gdyby nigdy się nie pojawił. pozostawiona sama sobie z zakrwawioną koszulka, zaczęła strzepywać opiłki porcelany, które ówcześnie starała się wgniesć w swoją klatkę piersiową z nadzieją, że uda jej się dotrzeć do serca, uciszając jego krzyk. nieskutecznie.
|
|
 |
Marzną moje myśli szronem ozdobione,
marznie moja dusza, marznie moje ciało.
|
|
 |
chcę Cię spotkać utopić się w Tobie / choć przez chwilę choćby w głowie...
|
|
 |
nie ma nic gorszego od zwyklego przyzwyczajenia. od zwykłego wyciągania z szafki dwóch kubków zamiast jednego i wybuchanie płaczem, na samo dno herbaty. nie ma nic bardziej toksycznego niż nadzieja, że coś trwa wiecznie. że uczucia nie przemijają, a ludzie nie odchodzą. widywanie kogoś jedynie po zamknięciu swoich oczu jest najgorszą, najbardziej prymitywną formą cierpienia. zapomnienie zapachu, dreszczy na plecach poprzedzonych dotykiem. z czasem spojrzenia, które kiedyś było wszystkim. a to wszystko odeszło, pozostawiając nas z pustymi rękami i sercem, jak okradziony ze swojego minimalnego dobytku, bezdomny. bez niczego.
|
|
 |
- No i tam wtedy poszłem .
- Poszedłem
- No ja chyba lepiej wiem co zrobiłem.
|
|
 |
Znam ten smak, nie masz hajsu pchasz towar jak już masz no to ćpasz,
tu nic sie nie zmienia, nie dojrzewasz z wiekiem, dojrzewasz kiedy
życie mordą jebnie Cię o glebe.
|
|
 |
Idę przez świat, nie oglądam się za siebie. Czasem tylko sięgnę myślami wstecz i wrócę z doświadczeniem.
|
|
 |
Ja nie szukam żadnych kłopotów. To kłopoty zwykle znajdują mnie.
|
|
 |
katuję jedną piosenkę do porzygu
|
|
|
|