 |
|
Boże, dziękuję Ci za rodzinę i przyjaciół! Bez nich nie dałabym rady. /
|
|
 |
|
Wspomnienia często nie mają znaczenia.
|
|
 |
|
Nikt w prawdzie nie może mi pomóc oprócz mnie samej. Jeżeli nie poukładam swoich myśli to nie będę mogła nikogo do nich wpuścić, by na nowo móc zacząć żyć szczęśliwie. Najpierw muszę być szczęśliwa sama ze sobą. Boże, daj mi siłę! Wierzę, że mi się uda. Jestem niezniszczalna. /
|
|
 |
|
It's time to learn how to live alone but happy with myself.
|
|
 |
|
"odbić od tych, dla których nic nie znaczysz
nie zatęsknisz za nimi, spróbuj a zobaczysz"
|
|
 |
|
Hej Nowy! Nie znamy się w prawdzie ale czuję, jakbym już Cię znała. Czekam na znak.
|
|
 |
|
Koniec. Myślałam, że będzie to bardziej niespodziewane, bolesne i że nie będzie później nic... Niespodziewanym okazało się to, jak płynnie przeszłam z bycia w związku w bycie singielką. Stało się tak dlatego, że już dawno przeczuwałam, że coś jest nie tak. Tak jakbym podświadomie przygotowywała się do zakończenia związku... Minęły dwa miesiące, czuję się (chyba) coraz lepiej. Żegnaj.
|
|
 |
|
Krzyczę sama na siebie w głowie. Niby inteligentna, a glupia jak but. Bo po co się zadreczam, po co ciągle analizuje, myślę i wracam do przeszłości?! k*rwa bo tak już mam, zadaje sobie sama spotegowany ból, myślę każdego dnia czemu wlansie tak to wszystko się stało. I nie, na pewno nie pisze tego do niego, on już zapomniał ma inną. A sobie życzę bym w końcu mogła chociaż normalnie spać, bez tych koszmarów wszystkich. Amen.
|
|
 |
|
Czasem siadam na łóżku i zastanawiam się jak mija Ci życie. Może skończyłeś lepiej niż ja i w tym momencie zamiast walczyć z upokorzeniami, tulisz swoje upragnione dziecko w ramionach. Może zamiast przypominać sobie kto odwiedził Twoją przeszłość planujesz przyszłość ze swoją żoną. Może tak właśnie jest i szczęście, które miało być przeznaczone dla nas wykorzystałeś tylko na własne potrzeby. Może chociaż Ty jesteś szczęśliwy i spokojny, że każdego kolejnego dnia nadejdzie dobry poranek. / napisana
|
|
 |
|
Kiedyś wystawię Ci rachunek za każdą łzę, każdy ból i stracony dzień. Kiedyś pokaże Ci jak bardzo mnie zraniłeś i naraziłeś na kolejne cierpienia. Jak bardzo bezbronbą osobę ze mnie zobiłeś i cicho dałeś przyzwolenie na to aby i inni mnie krzywdzili. Kiedyś wystawie Ci rachunek za każdą autodesteukcyjną myśl, za leki, wizyty, terapię. Za wszystko do czego przyłożyłeś swoją rękę, która tak wiele zniszczyła. / napisana
|
|
 |
|
Często mówi się o tym, jak wiele dobrego miłość wnosi w życie kogoś, kto ma szczęście napotkać na swojej drodze tę drugą wyjątkową osobę. Nie zapominajmy jednak o ludziach, którzy - kochani czy niekochani - wnoszą w nasze życie piękno, czasami każdego dnia. Przysyłają nam zdjęcia, chcą porozmawiać o pomysłach, które im przyszły do głowy, dzielą się piosenką lub wierszem, który złamał im serce. Czasami wydaje mi się, że niosący piękno zdarzają się rzadziej i są na swój sposób cudowniejsi niż ludzie, których kochamy. Dlaczego? Otóż miłość ma zwykle własne potrzeby i życzenia, których spełnienia się domaga. Niosący piękno natomiast działają na ogół z pobudek nieegoistycznych - chcą ci pokazać swoje odkrycia, poinformować cię o cudownościach, jakie napotkali na swojej drodze; o tym wszystkim, co poszerzyło, dopełniło i rozświetliło ich świat. Tego samego chcą dla ciebie.
Najrzadziej zdarza się tak, aby niosący piękno był zarazem tym, którego kochamy.
|
|
|
|