|
Pozwól, że się przedstawię - mała, wredna i pyskata. Tak to ja. Jesteś w stanie mnie pokochać?
|
|
|
Pojawiłeś się przypadkiem, tylko przypadkiem nie odchodź.
|
|
|
Wolałabym oglądać mecz lub grać w gry z facetem ubrana w jego koszulę niż pójść z nim na kolację w obcasach i sukience.
|
|
|
Podzielę się z Tobą moim życiem, chcesz?
|
|
|
Szukając swojego ideału, możesz nie zauważyć prawdziwej miłości.
|
|
|
Ja się od niego nie uzależniłam. Ja tylko zdążyłam już pokochać wszystkie jego wady i zakochać się w jego każdej niedoskonałości.
|
|
|
Jeśli powiem, że chcę spędzić wieczność w twoich ramionach - zgodzisz się bez wahania?
|
|
|
Nie mam tony pudru na ryju, nie chodzę w szpilkach, nie przepadam za miniówkami i obcisłymi bluzeczkami. Nie słucham Biebera i nie piszczę na widok ładnej torebki. Nie chcę chłopaka z kasą i tego najprzystojniejszego w szkole. Wręcz przeciwnie. Lubię duże bluzy i trampki. Słucham rapu i nie wstydzę się tego. Potrafię kochać i w chuj mocno się zaangażować. Popełniam błędy, a później cierpię -taka kolej rzeczy. Chcę chłopaka takiego, który będzie mnie kochał taką jaką jestem. Bez żadnych warunków. Jestem jaka jestem i nie zmienię się. Proste.
|
|
|
Leżeli otuleni własnymi ciałami. Jego spokojny i głęboki oddech sygnalizował, że śpi. Musnęła delikatnie jego usta i wstała z łóżka. Sięgnęła po papierosa i przylgnęła do ściany, obcinając wzrokiem każdy centymetr jego ciała. "Nie patrz na mnie" - mruknął pod nosem. Zaśmiała się, zupełnie ją zaskoczył. Podniósł się i podszedł do swojej kobiety. Kochała jego ruchy. Zabrał jej fajkę i pociągnął ostatnie buchy. Cofnął się do łózka. Usiadł wygodnie i patrzył na nią, jakby była jedyną kobietą na tej planecie. Niewidzialnymi dłońmi dotykał jej ciała, wznosił ją ponad wyżyny. "Chodź do mnie" - szepnął w końcu, ale nogi odmówiły posłuszeństwa. Pokręciła jedynie głową. "Przyjdź po mnie" - powiedziała zachrypniętym głosem. Zrozumiał. Wykonał polecenie. Noc wciągała ich w swoją ciemność. Nawet niebo nie spało.
|
|
|
Czasami wydaję mi się, że gorzej już być nie może, a wtedy życie pokazuje mi, jak bardzo się mylę i jest już źle do granic możliwości.
|
|
|
Dwie brązowe tęczówki paraliżujące wszystkie zmysły.
|
|
|
|