|
Jeśli raz doświadczyłeś cierpienia, ono już wie jak do Ciebie trafić. / Jodi Picoult
|
|
|
Nie wierzę już, że będzie lepiej. Ewentualnie, lepiej nie mówić. / tonatyle
|
|
|
stoję na balkonie i niszczę sobie głowę wspomnieniami o tobie. / ansomia
|
|
|
Obserwuję jak koleżanki korzystają z życia, zaręczają się, wyprowadzają, mają dzieci. A ja wciąż tkwię w martwym punkcie, prosząc się o wyjście raz na kilka miesięcy, bez mieszkania, partnera i perspektyw. To boli. / tonatyle
|
|
|
Nie czuję już, że ktoś na mnie czeka. Czuję, że zawsze będę już sama, spisana na straty. / tonatyle
|
|
|
Kiedyś mocno wierzyłam w to, że na każdego czeka gdzieś jego druga połówka. Teraz jednak już w to nie wierzę. Obserwując ludzi i własną sytuację wiem, że nie każdy będzie miał to szczęście starzenia się przy osobie, którą mocno kocha. / tonatyle
|
|
|
"Wzrusza mnie co innego. Jeśli prawdziwe są wyniki badań naukowców, a nie mam powodów, by im nie wierzyć, nasze psy, gdy leżą obok SYNCHRONIZUJĄ swój rytm serca z biciem NASZYCH SERC 💕.
To samo zjawisko występuje u ludzi, którzy własnie się w sobie zakochali i przeżywają uniesienie. Tylko że psom to nigdy nie przechodzi i trwa do śmierci ich albo UKOCHANEGO CZŁOWIEKA." Clive Wynne "Pies jest miłością".
|
|
|
chcą bym wrócił, miał serce, oddzwonił, miał czas, sumienie, bo chcą, bo chcą chcieć, bo im się rzekomo należę, leżę, patrzę w podłogę i nie chcę
|
|
|
Czasem trzeba iść dalej bez niektórych ludzi. Jeśli mają być w twoim życiu, dogonią cię. / Mandy Hale
|
|
|
Powiem ci tylko, że świat nie istniał dla mnie poza tobą, chociaż to niewiele mówi. Kochałam cię oczami, myślami, każdą tkanką swojego ciała, każdym drgnieniem serca, kochałam cię w snach i na jawie. Kochałam cię jakby na przekór mojemu życiu. / Wiesław Myśliwski "Ostatnie rozdanie"
|
|
|
Zazdroszczę prostym ludziom, których cieszy wyjście nad rower, do parku czy gry komputerowe. Moje myśli od zawsze sięgały dalej i może właśnie dlatego tak ciężko jest mi teraz uwierzyć, że jeszcze mogę być szczęśliwa. / tonatyle
|
|
|
I przyszedł w końcu taki wiek, kiedy ma się tą świadomość, że powinno się już ustatkować - mieć kochającego partnera, dzieci, własny kąt. Tymczasem siedzę zduszona w tym samym miejscu, w którym dorastałam, z depresją i pustką, ze świadomością samodzielnego kredytu na kilkanaście lat, bez nawet jednej znajomej, która pragnęłaby czerpać z życia garściami równie mocno jak ja, bez drugiej połówki i perspektyw. Nie umiem sobie z tym poradzić. Co poszło nie tak? / tonatyle
|
|
|
|