głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika minion

W tej chwili potrzebuje faceta. Nie chcę blondyna z niebieskimi oczami  chcę tego często nieogarniętego bruneta z czekoladowymi oczami. Chcę ? Nie  nie chcę. Potrzebuję.

canie dodano: 1 maja 2013

W tej chwili potrzebuje faceta. Nie chcę blondyna z niebieskimi oczami, chcę tego często nieogarniętego bruneta z czekoladowymi oczami. Chcę ? Nie, nie chcę. Potrzebuję.

Od kiedy lubisz rude? – A od kiedy Ty jesteś ruda?

canie dodano: 1 maja 2013

Od kiedy lubisz rude? – A od kiedy Ty jesteś ruda?

czasami miłość zadaje Ci rane.

canie dodano: 1 maja 2013

czasami miłość zadaje Ci rane.

miłość za hajs to nie miłość… ja tak jak ty znam porażki i sukcesy. umiem upaść  wstać  umiem płakać i grzeszyć. wiem czym jest słońce  gdy wstaje i zachodzi  koniec staje się początkiem nowej drogi.

canie dodano: 1 maja 2013

miłość za hajs to nie miłość… ja tak jak ty znam porażki i sukcesy. umiem upaść, wstać, umiem płakać i grzeszyć. wiem czym jest słońce, gdy wstaje i zachodzi, koniec staje się początkiem nowej drogi.

Jesteś jak stara piosenka  której nie słuchałam od dawna  ale której tekst znam wciąż na pamięć.

canie dodano: 1 maja 2013

Jesteś jak stara piosenka, której nie słuchałam od dawna, ale której tekst znam wciąż na pamięć.

Nieważne czy stoisz daleko czy blisko  jeśli jesteś człowiekiem to zrozumiesz to wszystko!

canie dodano: 1 maja 2013

Nieważne czy stoisz daleko czy blisko, jeśli jesteś człowiekiem to zrozumiesz to wszystko!

Pozostanę tu przy Tobie dopóki przychodzić będziesz na brzeg tej rzeki. A gdy pójdziesz spać  ułożę się do snu u drzwi Twojego pokoju. A kiedy odejdziesz  podążę Twoim śladem. Aż powiesz mi: Zostaw mnie!  a wtedy odejdę. Ale do końca moich dni nie przestanę Cię kochać.

canie dodano: 1 maja 2013

Pozostanę tu przy Tobie dopóki przychodzić będziesz na brzeg tej rzeki. A gdy pójdziesz spać, ułożę się do snu u drzwi Twojego pokoju. A kiedy odejdziesz, podążę Twoim śladem. Aż powiesz mi: Zostaw mnie!, a wtedy odejdę. Ale do końca moich dni nie przestanę Cię kochać.

… popatrzyła na niego i uśmiechneła sie  po czym spuściła wzrok w dół. podszedł do niej przytulił ją po czym chwycił za jej ręke i delikatnie musną w usta. wyszeptała cicho ‚czemu to robisz?’ lecz nie usłyszała odpowiedzi  powtórzyła pytanie trochę głośniej. chwycił ją mocniej i szepnoł w włosy ‚ bo też Cie kocham i nie chce stracić’ po czym ją pocałował

canie dodano: 1 maja 2013

… popatrzyła na niego i uśmiechneła sie, po czym spuściła wzrok w dół. podszedł do niej przytulił ją po czym chwycił za jej ręke i delikatnie musną w usta. wyszeptała cicho ‚czemu to robisz?’ lecz nie usłyszała odpowiedzi, powtórzyła pytanie trochę głośniej. chwycił ją mocniej i szepnoł w włosy ‚ bo też Cie kocham i nie chce stracić’ po czym ją pocałował

Na ulicy słowo  droższe od pieniędzy. Biznes jest biznes. Każdy za czymś pędzi.

canie dodano: 1 maja 2013

Na ulicy słowo, droższe od pieniędzy. Biznes jest biznes. Każdy za czymś pędzi.

Są minuty  w których można przeżyć więcej niż przez całe lata.

canie dodano: 1 maja 2013

Są minuty, w których można przeżyć więcej niż przez całe lata.

Pędem wbiegła na szpitalny korytarz. Obijała się o ludzi  aż w końcu czyjeś silne ramiona mocną ją objęły. Spojrzała na wysokiego blondyna. Czuła się taka krucha  bezradna  jakby była ze szkła. Za delikatna na takie momenty. Poprowadził ją na krzesło. ‚Mój brat. Przywieźli go. On tu jest  jest tu. A ja muszę z nim porozmawiać. Muszę go opierdolić za to  że tak szybko jechał. Gdzie on jest?’ Wpadła w słowotok. Nerwowo ściskała w dłoni telefon. Chłopak nie opowiedział  a ona ze szlochem w ustach powtórzyła pytanie  które raniło jej wnętrze. ‚Gdzie jest mój brat?’ Blondyn jedynie pokręcił przecząco głową. Przez chwilę  nienaturalnie  nie wydusiła z siebie słowa. Wstała wolno i wyszła przed szpital. Deszcz oblewał jej ciało  czuła  jak wiatr otula jej ramiona. ‚Boże. Ty chyba jednak nie istniejesz.’ Powiedziała zachrypniętym  przepełnionym bólem  głosem. Zbierali ją później z ziemi  zmarzniętą  zapłakaną i przemoczoną. Nigdy już nie popatrzyła.

canie dodano: 1 maja 2013

Pędem wbiegła na szpitalny korytarz. Obijała się o ludzi, aż w końcu czyjeś silne ramiona mocną ją objęły. Spojrzała na wysokiego blondyna. Czuła się taka krucha, bezradna, jakby była ze szkła. Za delikatna na takie momenty. Poprowadził ją na krzesło. ‚Mój brat. Przywieźli go. On tu jest, jest tu. A ja muszę z nim porozmawiać. Muszę go opierdolić za to, że tak szybko jechał. Gdzie on jest?’ Wpadła w słowotok. Nerwowo ściskała w dłoni telefon. Chłopak nie opowiedział, a ona ze szlochem w ustach powtórzyła pytanie, które raniło jej wnętrze. ‚Gdzie jest mój brat?’ Blondyn jedynie pokręcił przecząco głową. Przez chwilę, nienaturalnie, nie wydusiła z siebie słowa. Wstała wolno i wyszła przed szpital. Deszcz oblewał jej ciało, czuła, jak wiatr otula jej ramiona. ‚Boże. Ty chyba jednak nie istniejesz.’ Powiedziała zachrypniętym, przepełnionym bólem, głosem. Zbierali ją później z ziemi; zmarzniętą, zapłakaną i przemoczoną. Nigdy już nie popatrzyła.

Telep  telep  telepie sie

canie dodano: 1 maja 2013

Telep, telep, telepie sie

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć