 |
Nazywam go szczęściem, chociaż to on przynosi mi najwięcej bólu.
|
|
 |
potrzeba mi jednej fajki, żebym miała miękko w kolanach i zakręciło mi się w głowie, albo czterech kieliszków wódki, albo zwyczajnie ciebie obok, z gorącymi dłońmi na udach i wilgotnymi wargami na moich ustach .
|
|
 |
bo my jesteśmy jak z tych pojebanych książek, które tak chętnie czytasz
|
|
 |
I choć widujemy się wciąż codziennie to co było między nami, poszło w zapomnienie
|
|
 |
bo dopiero gdy cię stracę, paradoks.'
|
|
 |
I napisał bym do Ciebie ale jakoś brakuje słów. Zadzwonił bym do Ciebie ale wiem że tego nie chcesz. Wybełkotał że Cię kocham tu jest źle i serio tęsknie.
|
|
 |
Dobrze wiem że też to lubisz temu oczy masz zamknięte. Szyję oplatają ręce, dłońmi głaszczesz moje włosy. Zawsze przechodzą mnie dresze kiedy znów czuje Twój dotyk.
|
|
 |
Póki jesteś tu ze mną, to miejsce coś znaczy.
|
|
 |
Musiałam spotkać osobę na swojej drodze, dla której szczęście własne jest mniej warte niż moje.
|
|
 |
wzielam szczescie za reke poszlismy razem na spacer.
|
|
 |
Zawsze, gdy z nim jestem, choć odurza mnie jego obecność, przychodzi do mnie myśl, której się boję: Gdzieś w głębi ogarnia mnie przerażenie, że jeśli go stracę, to jakbym straciła część siebie i zostanę okaleczona już na całe życie.
|
|
 |
Czy przy niej twoje serce bije szybciej niż przy mnie?
Czy ona daje Ci to, na co miałeś nadzieje?
Nocami tak bez miłosnymi, ukochany
mam nadzieję, że sprawiło to, że poczułeś się lepiej
wiedząc, jak bardzo Cię uwielbiałam.
|
|
|
|