|
Zamieszkalam na odludziu gdzie nikt nie zabija marzen ..
|
|
|
Ani różnica poglądów, ani różnica wieku, nic w
ogóle nie może być powodem zerwania wielkiej
miłości. nic, prócz jej braku .
|
|
|
Ten jeden, cholerny człowiek, zupełnie nie widzi,
że stoję nad przepaścią .
|
|
|
Paradoks polegał na tym, że będąc tak blisko
siebie dzielił ich ogromny dystans.
|
|
|
Niespokojnie zerkałem na Ciebie
i chciałem wierzyć że z tego o czym myślisz
część jest o mnie...
|
|
|
Tysiąc wypitych razem kaw
głupi myślałem, że cię znam..
|
|
|
Czas nieubłaganie mija, znasz mnie kilka lat już
Tłumaczymy sobie, że dziś wszyscy żyją tak tu
Myląc brak słów z całkowitym zrozumieniem
Mijam Cię zazwyczaj w drzwiach, chyba patrzysz
prosto w ziemię
Chowasz głowę w piach, to strach przed
porzuceniem
Mówisz coś, że to nie tak, że Tobie brak jest
czegoś, czego nie wiem
Rozmawiamy rzadziej, częściej to milczenie
Wreszcie krzyczysz coś o niczym, co naprawdę
ma znaczenie
|
|
|
Odpycha nas w nas nawzajem dziś to samo
Co nas przyciągało
|
|
|
Przypomnij mi jak smakuje szczescie!
|
|
|
Wierzylam w bajki ze zabe w ksiecia zmienie on jednak szybko sprowadzil mnie na ziemie. I mimo wszystko caluje moze zmieni sie
|
|
|
Kropka nad i
A kiedy spierdolisz ostatecznie nasze „my”... Nie zdziw się, gdy wywalę Cię na bruk ze wszystkimi walizkami, a Twoje „przepraszam” podeptam, jak peta czubkiem buta. Bowiem mój drogi mężu nie kwiatów, a Ciebie potrzebuję. Nie monologu a rozmowy oczekuję. I nie kosmicznego seksu a miłości we dwoje pragnę.
|
|
|
Wychowanie dzieci to radość i partyzantka zarazem.
|
|
|
|