 |
chciałam dać Ci powód, żebyś został. uwierz niczego bardziej nie pragnęłam jak tego żebyś był ze mną na dłużej. widziałam piękno w Twoich oczach, zwłaszcza gdy miałam okazję budzić się obok Ciebie, chciałam wtedy oddychać, teraz wiem, że nieważne jak bardzo bym się starała, nieważne ile kilometrów pokonała to......
|
|
 |
trzeba umieć powiedzieć sobie, że to koniec. zakończyć w sobie coś co Cię uszczęśliwia a jednocześnie zadaje ból. trzeba wiedzieć kiedy się odwrócić i iść w inną stronę, nawet jeśli byłoby to najtrudniejszą rzeczą na świecie, po prostu trzeba. o!
|
|
 |
- co Ci jest? - Ty mi jesteś.
|
|
 |
żeby zdobyć się na takie poświęcenie, na zniknięcie z życia drugiej osoby dla jej dobra, musisz ją kochać naprawdę.
|
|
 |
"Ale... no ale... nigdy nie każ mi wybierać
I nigdy nie każ mi wybierać, nigdy nie każ mi wybierać
Bo jeszcze wybiorę źle..."
|
|
 |
"Będą lata tłuste i gorące ale też nie klejące się wcale.
Poprzecinane deszczem,pozalepiane żalem.."
|
|
 |
'Będą dni pachnące wrzosem ale też noce nie przespane wcale.
Poprzerywane wrzaskiem,pozaszywane niedopasowaniem.
Damy rade !
Ale trzymajmy się razem!
Ale kochanie damy radę!"
|
|
 |
sezon na budzenie pieszczotą słońca i wodne szaleństwo, uważam za otwarty!
|
|
 |
siedzieliśmy razem na dachu przez noc, która wydawała się wiecznością. brakowało nam tchu podczas rozmowy, tak byliśmy nienapojeni sobą nawzajem. nazywałam gwiazdy Twoim imieniem a Ty nieudolnie brałeś mnie na barana, żeby ułatwić mi ich dotknięcie i sprawić, żebym była bliżej nieba, które zawsze starałeś mi się uchylić. Ty tego nie potrzebowałeś, twierdząc że to ja jestem Twoim niebem. teraz siedzę tu sama. znowu nie mogę złapać oddechu, ale nie jest to spowodowane nadmiarem słów. najbardziej bolesne jest to, że nie mogę spojrzeć w niebo. nawet nie wiesz jakie trapiące jest siedzenie z zamkniętymi oczami. przecież obiecałam sobie, że już więcej na Ciebie nie spojrzę. przecież w każdej z tych pieprzonych gwiazd jesteś Ty.
|
|
 |
kocham skurwysynów, którzy potrafią wylać wiadro wody na moją jedyną odpaloną zapałkę, którą nieusilnie starałam się wskrzesić przez tak długi okres czasu po czym mają problem, że zgasła.
|
|
 |
kiedyś najlepiej nam się rozmawiało milcząc. teraz milczymy bo najgorzej jest nam rozmawiać.
|
|
|
|