 |
cześć momencie w moim życiu, którego nie jestem w stanie opisać nawet najbardziej słonymi łzami, którymi karmię codziennie złudzenia, że będzie dobrze. witam cię w moich skromnych progach. rozgość się. zaraz przygotuję pościel, zgadując, że pozostaniesz na długo.
|
|
 |
są problemy za które oddałabyś parę swoich ulubionych butów, które mówią do ciebie 'mamo', byle by się ich pozbyć.
|
|
 |
drżysz ze strachu, który buszuje po twoim ciele, równie drastycznie co dym nikotynowy w płucach. zabija po kolei, z masochistyczną perfekcją każdy kawałek twoich wnętrzności. problemy straszne, równie bardzo co potwory z dzieciństwa, nienagannie cię nachodzą. ale przed nimi nie jest w stanie uchronić nawet kołdra.kładziesz się do łóżka, spać jest lepiej niż żyć na jawie, wtedy mniej boli. śmierć jest dobrym rozwiązaniem. czasami jedynym. ale dla tych kilku uśmiechów w przyszłości, żyjesz. nawet tych, wywołanych lękiem, przy którym dostajesz szczękościsku w obawie, że może być jeszcze gorzej niż na chwilę obecną.
|
|
 |
mimo zakazow nadal pije cole, jem czekolade i orzeczy, a i kocham ciebie. / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
zimny wieczór, a ja wracając od przyjaciółki jedyne co mialam na sobie to rurki i czarną tunike z krotkim rekawem, trzeslam sie jak cholera z tego zimna, kiedy nagle na swoich ramionach poczulam cos nieziemsko cieplego, mój ulubiony czarny polar, kiedy odwrocilam się zauwazylam najcudowniejsza twarz pod sloncem - twoja, i od razu bylo cieplej . / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
takie czasy, życie bólem przesiąknięte
tylko zjednoczeni sprawimy, że będzie pięknie.
|
|
 |
wolą pop papkę zamiast polskiego hardcoru.
|
|
 |
to , że wstane jutro o 6 po prawie dwoch tygodniach wolnego, ubiore sie do szkoly i pojde z usmiechem na twarzy do tych falszywych ludzi graniczy rownie z cudem tak jak to, że sie we mnie zakochasz. / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
bez idealnie prostych wlosow tez jestem zajebista, uwierz. / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
zielonooki. i tylko Moj. / doyouthinkyouknowme
|
|
|
|