|
"Tylko na Tobie naprawdę mi zależy
Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję
I kiedy kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma
W powietrzu czuję, czegoś mi brakuje "
|
|
|
Jak dobrze, że jesteś.
Chodź usiądź obok mnie.
Weź mnie za rękę i pogłaszcz po głowie.
Nie, nie tak mocno.
Delikatnie.
Albo wiesz co, przytul mnie.
Mocno.
Teraz mogę już odejść.
Silniejsi zostaną…
|
|
|
"Miłość jest tylko wtedy, gdy ona ma pięćdziesiąt lat, a ty wciąż mówisz do niej "Kochanie"
|
|
|
- Nie wiem co jest ze mną nie tak. Odrzucam wszystkich, którzy najwięcej dla mnie znaczą. - Czasami tak jest łatwiej, bezpiecznie. - Dlaczego ? - Bo wtedy nie musimy się martwić, że ich stracimy. Jeśli nikomu nie pozwolimy sie do nasz zbliżyć, wydaje nam się, że nie bedzie nam ich brakować, gdy odejdą. - ale to nie działa w ten sposób, i tak za nimi tesknisz. - bo nie możesz się powstrzymać przed kochaniem tych ludzi.
|
|
|
- Coś się tu pali.
- To my.
- Cholera masz rację.
|
|
|
obiecałeś kiedyś, że nigdy nie odejdziesz, uwierzyłam. właściwie to nadal wierzę, że nie odszedłeś. Ty po prostu zabłądziłeś w drodze do kiosku, prawda?
|
|
|
a ja wierze w miłość od pierwszego wejrzenia , rengersy , jednorożce , i to że kiedyś będę szczęsliwy /alfonsss
|
|
|
bije w tęsknocie rekord. / alfonsss
|
|
|
serce me płacze , bo już więcej cię nie zobaczę płuca zatkane kokainą bo byłaś mą kochaną dziewczyną. Leje w pysk wóde bez pośpiechu ponieważ brakuje mi twojego usmiechu. Uwielbiałem gdy do mnie puszczałaś oczko , czułem sie wtedy bardzo beztrosko. w sercu mam ciernie , lecz kocham cię wiernie potne się z tego powodu i umre za młodu. /alfonsss
|
|
|
wszystko co otacza, przypomina mi chwile, w których uśmiech był podstawą każdego dnia, kiedy szczęściem była jego obecność, jedno muśnięcie warg i delikatny oddech ogrzewający każdy kawałek mego ciała. chociaż już nie raz obiecywałam, że przeszłość zostawiam za sobą, każdą bliznę w sercu po prostu wymazuję, by teraźniejszość stała się czymś czym żyję, to wspomnienia każdego dnia atakują me myśli i serce. czasem ból jest przeszkodą w złapaniu oddechu, multum słów przeciskających się przez gardło, które już nigdy nie ujrzą światła dziennego, i jego postać przeszywająca każdą, kolejną myśl, drżące usta i zimne dłonie, uświadamiające fakt, że tęsknię stały się codziennością. | endoftime.
|
|
|
|