 |
- młoda, kawa. chcesz? - no, z mlekiem i łyżeczka cukru. - no kurwa przecież wiem. - oo dzięki. jesteś bogiem. ee ale to nie kawa kretynie to przesłodzona herbata , w dodatku z jakąś starą cytryną w środku! ty popierdolony jesteś ziom! - kurwa bądź dobry to taka pyskata gnida się trafi. / poranna rozmowa z rozgarniętym kumplem
|
|
 |
czasami mam dość. tak po prostu nie mam siły na nic. wtedy siadam na łóżku i najzwyczajniej w świecie płacze. nierozsądnym można nazwać próbę komunikowania się ze mną pod czas owego stanu. jestem wtedy niedostępna a emocje sięgają zenitu. umieram, aby za chwile powstać na nowo. / kochajnoo
|
|
 |
tak bardzo nie chcę być już sama. tak bardzo brakuje mi ciepła i wsparcia ukochanej osoby. tak bardzo chciałabym znowu żyć dla kogoś, nie dla siebie. proszę, naucz mnie. / kochajnoo
|
|
 |
tak bardzo chcesz się przytulić i znów trafiasz w nieodpowiednie ramiona./finely
|
|
 |
nigdy nie potrafiłam okazywać uczuć. po prostu odchodziłam dusząc je w sobie a następnie rozładowywałam je wrzeszcząc na co popadnie i płacząc w poduszkę. to było tak banalnie proste. / kochajnoo
|
|
 |
nie cieszyłam się z Twojego powrotu. w końcu to było oczywiste, zawsze wracasz. ale tym razem wywołałeś na mojej twarzy uśmiech z innego powodu. nie musiałam rozwiązywać twoich problemów. tym razem wróciłeś na prawdę szczęśliwy. po raz pierwszy nie pękało mi na Twój widok serce. / kochajnoo
|
|
 |
|
Nigdy Cię nie zapomnę. Nie chcę o Tobie zapomnieć. Jesteś mój i będę kochała Cię na zawsze. Będę Cię kochała aż do śmierci, a nawet po.
|
|
 |
było grubo po 23. wyszłam z domu żeby zapalić. idąc obok starej fabryki zobaczyłam Michała z kumplami. wszyscy jak zwykle podeszli przywitać się niemal łamiąc mi kości pod czas uścisku. wszyscy poza nim. stał 10 metrów od wszystkich dopalając papierosa. po 15 minutach pożegnałam się i ruszyłam dalej. po niecałych 200 metrach poczułam mocny uścisk na nadgarstku. nie miałam szans na zobaczenie twarzy bo ten ktoś od razu przyciągnął mnie do siebie. właściwie nie musiałam jej widzieć. wystarczał mi zapach, który znałam tak dobrze. Michał. 'to szkodzi' wymruczał wyrzucając mojego papierosa. 'wiesz mała, tęsknie.' wyszeptał mi do ucha. 'sam to zjebałeś. miałeś tak wiele czasu, tak wiele okazji, tak wiele mnie' wrzeszczałam.nie potrafiłam odpowiedzieć na to niczym sensownym. usta zamknął mi całując tak namiętnie a za razem delikatnie. całując tak cudownie jak kiedyś./ kochajnoo
|
|
 |
Nie gryzę. Jeśli nawet, to obiecuję, że będzie Ci się podobać. | stripedbow ♥
|
|
 |
Dzisiejsze pokolenie ma mocne głowy i zimne serca.
|
|
|
|