 |
to życie toczy się nie we mnie, lecz gdzieś naokoło mnie, wszystko zmienia się, lecz u mnie tak na oko nie, chcę móc się czegoś chwycić, lecz w każdej dłoni, obok serdecznego palca jest ten drugi, który cię pierdoli
|
|
 |
czasem ciężko jest ludzi lubić,
czasem zbyt łatwo się zmulić, zgubić, idę znów sam się rozpłynąć wśród dymu i rozmów, jestem z tym sam i znów idę pić
|
|
 |
pozwolił mi żyć nadzieją, oszukiwał moją podświadomość, mają pewność, że gdy to wszystko wyjdzie na jaw będę cierpiała. powtarzał mi " jesteś dla mnie bardzo ważna, wiesz? " a gdy przecząco kiwałam głową wpatrywał się we mnie swoimi przerażająco błękitnymi tęczówkami. gdy płakałam, był tuż obok mnie by złapać za rękę i podtrzymać, gdybym miała upaść. dałam się zwieść uczuciu, że ten człowiek, jest tym, który nie da mnie skrzywdzić. mówił do mnie " piękna " i uważał na każde swoje słowo, by tylko mnie nie zranić. dostarczał mi złudnego poczucia bezpieczeństwa i zawsze śmiał się z moich spalonych żartów. gdyby tylko chciał, mógłby mieć całe moje serce tylko dla siebie. dziś łączy nas jedynie przypadkowe spojrzenie na korytarzu. zniszczył mnie.
|
|
 |
Ja? Ja tylko tęsknie nocami. Ty? Wolałaś mnie w tych chwilach zostawić.
|
|
 |
przyszła do mnie w najgorszym momencie, gdy dowiedziałem się, że ojca ze mną już nie będzie. trzymała mnie za ręce jak dawniej, mówiła, że zostanie ze mną na zawsze, ja strasznie nie chciałem, by znowu mnie opuściła, zrozumiałem, że to o tym piekle kiedyś mi mówiła. ciemne mieszkanie, zero snu, milion łez, była tu ze mną znów i na szczęście ciągle jest. prawie 3 lata czekała cierpliwie w domu na to kiedy wrócę ze szkoły, by znowu mi pomóc i nie wiem co się stało, że znowu mnie olała, mówiła, że będzie zawsze - suka, kłamała. mnie zabijały już od środka te problemy, nagle przyszła bez słowa, uśmiechnięta jak kiedyś. mówiła mi, że jest moim nocnym stróżem i że teraz będzie ze mną już zdecydowanie dłużej. spała ze mną, kochaliśmy się bez przerwy, dawała szczęście, przy tym koiła nerwy. to miłość na zawsze - kurwa byłem głupi jak tak teraz na to patrze, bo wierzyłem w to, że zostanie tu na wieki, zasnąłem z nią, ale sam byłem rano, mogłem skumać tamtej nocy, nie powiedziała dobranoc.
|
|
 |
była piękna pamiętam, miała spokój na rękach i serce mi pęka, gdy myślę, że jej nie ma, siadała w oknie, uczyła być silnym i jeśli się zjawi znów to będę zimny.
|
|
 |
ja nie mogę żyć tak, mówić, że jest git, gdy jest pizda
|
|
 |
kopnę Cię w dupę jak wyczuję, że coś knujesz za plecami ;)
|
|
 |
chciałbym brać życia wdechy bez zachłyśnięć i nie bać się o to, że kiedyś cały ten czar pryśnie, chciałbym umieć myśleć o następnym dniu bez ciśnień znów
|
|
 |
przyszłość miała być szansą a przyszła jaka przyszła, wszystko zdaje się być piękne, chyba, że widzisz to z bliska - każdy z nas gaśnie z czasem tak jak iskra
|
|
 |
Skarbem byliśmy my sami. / Endoftime.
|
|
|
|