 |
Niekiedy spotykasz się z kimś jakiś dłuższy czas, a okazuje się, że to wcale nie jest to czego szukałeś. Uświadamiasz sobie, że wcale nie tęsknisz za tą osobą, gdy nie widzisz jej kilka dni, że nic by się nie zmieniło gdyby zabrakło jej w Twoim życiu, i że w najmniejszym nawet stopniu nie było by Ci smutno z tego powodu.
|
|
 |
Kiedy po czasie emocje już opadają,
uświadamiamy sobie jakie błędy popełniliśmy,
widzimy dopiero jacy głupi wtedy byliśmy,
że naszych zachowań nie rozumieliśmy.
|
|
 |
I nagle uświadamiasz sobie, że to jeszcze nie ten dzień by zasnąć z uśmiechem i spokojem.
|
|
 |
Wiesz, który moment Twojego życia jest najgorszy? Ten, w którym uświadamiasz sobie, że jesteś kimś, przed kim całe życie uciekałeś.
|
|
 |
Gdy kogoś zranimy lub coś stracimy, dopiero po jakimś czasie uświadamiamy sobie, co sie stało.
|
|
 |
Niestety zawsze uświadamiamy sobie coś, gdy już jest za późno.
|
|
 |
Czasem uświadamiamy sobie, że walczyliśmy o coś, co nie było warte naszych starań. Wtedy trzeba pozwolić temu odejść. Trzeba umieć pozwolić odejść. Nie żałuj, mogłeś nigdy nie mieć tych wspomnień. Nie żałuj, ale naucz się z nimi żyć, naucz się oddychać. I zaufaj mi, kiedy czasem mówię 'nie patrz wstecz', po prostu się nie odwracaj. Nie odwracaj.
|
|
 |
Cichy szmer nocy, dochodzące z dala od głównej trasy odgłosy pojazdów, odbicie księżyca rozcinające się w lekkich falach jeziora, wino i Ty. Na zmianę podawaliśmy sobie tę butelkę, upijając naprzemiennie po łyku, zamknięci w sobie, z własnymi pytaniami. Zagadnąłeś wtedy, o czym myślę, a ja podsumowałam to krótkim uśmiechem. Dzisiaj Ci powiem - zastanawiałam się nad tym, jak to jest, że w naszym życiu pojawia się jeden, przypadkowy człowiek, siada naprzeciw i majstruje przy naszym sercu, zaprogramowując je na tak silne uczucie do siebie. Od tamtej nocy zaprosiłam do swojego życia wielu informatyków tego pokroju i żaden nie poradził sobie z wirusem, jaki Tobie udało się we mnie przelać.
|
|
 |
Trzeba to poukładać zupełnie od zera. Trzeba usiąść na chwilę, wyhamować i przeanalizować wszystko to, co się dzieje, by nie zabrnęło za daleko. Zacznijmy jednak od tego, by po prostu położyć się spać, trochę otrzeźwieć, odstawić ten gin z tonikiem. Potem będziemy żyć. Na nowo, w innym rytmie, w inaczej popieprzony sposób.
|
|
 |
Zostawiam Cię na środku ulicy, z niewielką ilością procentów we krwi, fajką między palcami i zdziwionym spojrzeniem. Wysuwam Ci się z ramion, rzucam krótkim tekstem i nie wierzysz w to, co słyszysz. Nie możesz drgnąć, paraliżuje Cię świadomość tego, że właśnie mnie tracisz. Nigdy Ci się to nie przytrafiło. Nigdy to uczucie, nigdy taki odzew.
|
|
 |
Poranne i wieczorne mdłości, zachcianki, wstręt do niektórych zapachów i jedzenia. Tyle męczarni a zarazem jakie szczęście. ♥!
|
|
 |
W całym tym zaganianiu przegapiłam naszą kolejną, już TRZECIĄ rocznicę mojego pisania tu i Waszego obserwowania mojego profilu! Dziękuję za to, że właściwie wciąż jesteście, czy tworzę, czy mam przerwę, zaglądacie, czekacie, wciąż doceniacie. Co by się nie działo - do tej strony NA ZAWSZE pozostanie w moim serduchu ogromny sentyment. To miejsce w którym można się oczyścić i właściwie, dzięki innym ludziom, odnaleźć jakiś kierunek na dalszą drogę, ogarnąć jakiś problem. Tutaj są po prostu NAJLEPSI LUDZIE. DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO ♥
|
|
|
|