 |
Mijałam go kilka razy dziennie z uczuciem nieprzyjemnego mrowienia na karku. Wytrzymywałam jego oschłe spojrzenia. Unosiłam brodę mimo arogancji i traktowania wszystkich z góry, jakimi zdawał się przesiąkać. Usilnie starałam się odsunąć od siebie bezpodstawną nadzieję, że być może gdzieś w głębi jest innym człowiekiem, niż wskazywałyby na to pozory. Odpychałam od siebie każdą z myśli o tym, że może mi się podobać lub że mogłabym być bliżej niego. A dzisiaj? Uchyla mi dostęp do swojej klatki piersiowej, a ja dostrzegam serce. I słyszę, jak tłumaczy mi coś, a zdanie kończy się uzasadnieniem "... bo Cię kocham".
|
|
 |
Dzięki tobie o wszystkim zapominam. Jesteś najlepszą terapią.
|
|
 |
Ja potrzebuję kogoś, kto się dla mnie poświęci.Kogoś, kto naprawdę będzie miał siłę i ochotę, żeby wziąć mnie za pysk, nakarmić mnie, cicho, bez pasji, bezgłośnie; bezproblemowo, bez szumów i bez sprzężeń dla mnie żyć.
|
|
 |
Może niektórych kobiet nie da się poskromić. Może potrzebują biegać na wolności, dopóki nie znajdą kogoś, tak dzikiego, aby biegał z nimi.
|
|
 |
" Spojrzała na metkę świata: Made in China."
|
|
 |
" Bo to na ziemi nic nowego, że prawie każdy człowiek chce oszukać drugiego. Nie pozwól żeby świat przesłoniło Tobie ego. Jeśli chce brać Tobie ktoś to uważaj na niego... "
|
|
 |
` Dzisiaj widziałam miłość. wypierdoliła się na chodniku. -.- `
|
|
 |
" .. te drobne ciało skrywa tak wielkie SERCE , Zwykły jak ja człowiek nie chce nic więcej .. "
|
|
 |
Trzęsąc się wypalam papierosa za papierosem, z nadzieją, że w końcu smutek opuści mnie wraz z wydychanym dymem.
|
|
 |
Nie pokazuj ludziom, że na czymś Ci zależy. Dajesz im wtedy broń do ręki.
|
|
 |
|
`Jego serce biło lekko, a jej biło jakby zaraz miało złamać żebro.
|
|
 |
znowu wpadam w furię. panowałam nad sobą tak długo, aż w końcu.. pękam. rzucam się po pokoju jak opętana, przez pomieszczenie przelatują krzesła, buty, książki, poduszki, telefon, kubki, kosmetyki... rzucam wszystkim co mi wpada w ręce. gdy kończy mi się amunicja, zostaje ściana. biję w nią pięściami, kopię, biorę rozbieg i z całej siły w nią wbiegam. muszę wyładować złość, byle nie na sobie ani na kimś innym. wyję, nie mogę złapać oddechu, w końcu wpadam w panikę i leżę na podłodze przez kilka godzin, wypłakując oczy i próbując się uspokoić. przeraża mnie moja furia. przeraża mnie chęć napierdolenia komuś tak że nie mógłby się podnieść. przeraża mnie to, czym się stałam.
|
|
|
|