 |
Płakałam, bo myślałam o Nim. O Jego spojrzeniu, dotyku i uśmiechu.
|
|
 |
angażowanie się ? owszem, zdarza mi się ale bardzo rzadko. mało komu poświęcam swój czas i uwagę. ale jeśli już trafisz do grona tych ludzi - uwierz , że zawsze będę przy Tobie. każdy Twój problem będzie moim problemem, a opcja 'pomoc' dostępna będzie u mnie całodobowo. każdy Twój uśmiech będzie dla mnie szczęściem, bo tak naprawdę w życiu nie ma nic cenniejszego niż radość w oczach osoby na której Ci zależy.
|
|
 |
Gdy umrę, pochowajcie mnie twarzą w dół,
żeby cały świat mógł mnie pocałować w dupę .
|
|
 |
- wygodnie ci było? - gdzie? - w moim sercu. /esperer
|
|
 |
są chwile gdy chcesz się z kimś podzielić swoim bólem, ale nikogo to nie obchodzi. są chwile gdy chcesz dobrze ulokować swoje uczucia, ale trafiasz na samych kretynów. /esperer
|
|
 |
nigdy nie zapomnę Twojej rozkoszy w moich oczach. Nigdy nie zapomnę tych bezwstydnych, nieprzespanych nocy osnutych miłością i biciem dwóch rozpalonych serc. Gdy nasze szepty składały się w najlepsze bity,a my mogliśmy wszystko. Naprawdę nieistotne jest to, że piliśmy sok prosto z kartonu i jedliśmy potem chipsy. Naprawdę to nieistotne, że nie miałam na sobie seksownej bielizny, a jedynie twój podkoszulek, który kołysał mnie zapachem do snu./esperer
|
|
 |
zobaczysz ile niewarty był ból po stracie chłopaka gdy odejdzie przyjaciel./esperer
|
|
 |
-kto się smuci ten jest smutas. - a kto się kłóci ten? ;D
|
|
 |
|
zdrowaś Marycho, buchów pełna. bong z Tobą. błogosławionaś Ty między innymi ziołami i błogosławiony efekt Twojej banii. święta Marycho, matko rastów, staw się za zjaranymi teraz i w godzinie bani naszej. zioło.
|
|
 |
nie lubię patrzeć kiedy odchodzisz na zawsze. nie lubię się żegnać gdy wiem, że to prawdziwy koniec. /esperer
|
|
 |
Patrzę na Ciebie i nie wiem co się z nami stało. Moje oczy nie rejestrują żadnych zmian, a jedynie dobrze zapamiętane oczy, usta, oddech i ten charakterystyczny ruch dłoni,którym odgarniasz włosy z twarzy. Stoję tutaj i otulam Cię wzrokiem dopatrując się przyczyn naszego rozstania. Stoję tutaj ze spuszczonymi dłońmi wzdłuż tułowia i chowam Twój zapach w płucach... Jesteśmy w tym razem i nie pamiętamy nic, rozmyta plama bólu. To słowa 'kocham cię', na które spadła łza i naruszyła atrament. /esperer
|
|
 |
Zapytał mnie co robię. Po mojej odpowiedzi dziwnie zamilkł. Może dlatego, że dowiedział się właśnie o moim planie jego zabójstwa, ale nie jestem pewna czy to właściwa przyczyna. /esperer
|
|
|
|