 |
-Szukam pracy...
-U mnie?
-Tak, chcę zostać Twoim etatowym Słoneczkiem ;*
|
|
 |
Najtrudniejsza jest ucieczka przed samą sobą. Najgorsza jest kłótnia ze swoją świadomością.
|
|
 |
A jeśli będę Cię kochać bez'endu bez'endu bez'endu ? ; ***
|
|
 |
Fuck it - let's get drunk!
|
|
 |
wyszliśmy ze szkoły do pobliskiego sklepu na dużej przerwie . nie zdążyliśmy przekroczyć progu drzwi wyjściowych , a on od razu otoczył mnie mocno swoim ramieniem . droczył się ze mną całą drogę kurczowo trzymając . kiedy próbowałam przejść na pasach przed szybko nadjeżdżającym samochodem chwycił cholernie mocno mój nadgarstek nerwowo unosząc głos . - chora jesteś ? odwalać możesz jak się tobą nacieszę . - mądrala . - odburknęłam . - i puść mnie , to boli . - przechodząc na drugą stronę ulicy , zesunął dłoń w delikatny sposób z mojego nadgarstka i splutł nasze palce . - teraz lepiej ? . - uśmiechnął się cwaniacko a ja uniosłam nasze dłonie na wysokość oczu . - hmm .. pasują do siebie te nasze ręce . - zerknęłam w jego stronę a On zmarszczył niesmacznie czoło . - ee .. nie . nie pasują - skwitował . puściłam teatralnie jego dłoń udając obrażoną i przyspieszyłam kroku . słyszałam jego cichy śmiech zanim znów rzucił się na mnie obejmując w pół . - tak pasujemy o wiele bardziej ./ransiak
|
|
 |
jakoś dałam radę , jakoś się ubrałam , jakoś sie spakowałam . nie ułożyłam włosów , nie pomalowałam się . podpuchnięte oczy , zero uśmiechu . już miałam wchodzić do klasy , gdy nasz wspólny przyjaciel wepchnął mnie do damskiego kibla . - co ty robisz ?! mamy lekcje ! zresztą nie możesz tu wchodzić - najdłuższe zdanie , jakie wypowiedziałam tego dnia . - laska , ogarnij się . wyglądasz wprost okropnie - kochałam go za tą szczerość . wręczył mi jasny fluid , tusz do rzęs , gumkę do włosów i kilka wsuwek . - ale ? do jasnej cholery , z kąd ty to masz ? - byłam nieźle wkurzona . - nie popieram tego co zrobił , ale zrób coś z sobą . jeszcze mi podziękujesz . masz 5 minut , jakoś naściemniam matematyczce . - walnął mnie w ramie i wyszedł . od niechcenia nałożyłam fluid , pomalowałam rzęsy , uczesałam się . wróciłam do klasy . - zadowolony ? - bardzo . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
może nie potrafię zrobić szpagatu. zupę zawsze przesole , a spóźnienia są już moim nawykiem. może nie mam tak zajebistego głosu i nie potrafię poruszać się idealnie w butach na obcasach. jednak mam jedno co mnie wyróżnia - nie do końca egoistyczne serce. bo mimo iż dbam tylko o swój tyłek, kochać potrafię tak mocno jak nikt inny. / veriolla
|
|
 |
siedzę na parapecie ze szklanką jacka daniellsa. za oknem szaro. na ulicy leżą kolorowe liście. deszcz moczy dachy . z kominów unosi się szary dym. wszystko jest takie monotonne, czas płynie .. a moje serce ma ochotę krzyczeć. / veriolla
|
|
 |
Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym, zresztą tez nie okresowym. Szczęście to po prostu skurcz serca, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia taka radość, że wprost trudno nią znieść. Znika równie szybko jak się pojawia. I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar.
|
|
|
|