 |
|
Żadna sukienka najlepszej marki nie zakryje Twojego smutku, żadnym makijażem nie dorysujesz sobie uśmiechu na twarzy, kiedy Twoje serce cierpi.
|
|
 |
|
Ciebie nie lubię, lubię płatki z zimnym mlekiem, czekoladę z nadzieniem truskawkowym, dobrą muzykę w głośnikach, laysy, pierwszy śnieg, magię świąt, sms na dobranoc, a Ciebie to ja kocham.
|
|
 |
|
Po prostu - nie lubię być okłamywana. Nie mam nic więcej do dodania. / ifall
|
|
 |
|
bardzo fajny happysad na rebel.tiwi o pierwszej piętnaście w nocy i fajna pląsająca ja!
cieszę się z moich nowych cudeniek, patrz butów, no i urządzam małe prywatne święto z powodu powrotu moblo do życia! *fanfary*
mamy dwa kwadranse po pierwszej i robimy fondue z piankami, nasza dieta idzie niebiańsko dobrze, wszyscy to wiedzą.
paćka wyżera czekoladę, zła, oj, zła. a niech żre, w depresji jest dziewczątko w końcu.
usunę się teraz z mej pozycji niekoniecznie strategicznej, patrz : z kanapy z palącym laptopem na kolanach. adieu, mon cher. // staroć z 25 lipca. o-em-dżi.
|
|
 |
|
nie mogę nie powiedzieć, że się słodko złościsz. Ale kocham takiego Ciebie kiedy niszczysz tych gości. ♥
|
|
 |
|
jest sobie 7:41.
piję kawę i usiłuję odgonić od siebie natłok myśli, wspomnień rzucających mi się na szyję.
nie wiem gdzie jestem, nie wiem co robię, nie wiem co czuję. chcę odejść daleko stąd. zniknąć, uciec, znaleźć odrobinę szczęścia w tym pokręconym, marnym żywocie.
szlag by to. sama przed sobą nie potrafię się przyznać do tego, za czym tęsknię. kursor mruga do mnie z częstotliwością raz na sekundę a ja patrzę jak zahipnotyzowana. co robić, co robić, co robić?
psychodelicznie wiruje świat. błyszczą moje myśli.
po policzku spływa paląca łza, a kawa się skończyła. zaczyna padać. rozkosznie. "a ja gapię się w zaplute deszczem okno, widzę jak, znika Rynek, znika Stare Miasto, słyszę jak tylko dzwoni szkło o szkło... gdzie jesteś?"
dobre pytanie. tyle, że ja na nie odpowiedzieć nie zdołam.
7:53. kursor mrugnął już 720 razy. puszcza oczko i czaruje. zaczaruj mnie i Ty.
przyjedź.
wróć.
zostań.
BĄDŹ.
|
|
 |
|
"-ej idziesz na lola?
- no idę.
- to chodź za dom." // z Karoliną.
|
|
 |
|
zwiążcie mnie. zamknijcie w białym pokoiku bez klamek, z miękkimi ścianami.
|
|
 |
|
bite her lip and lick her neck.
|
|
 |
|
mózg lewym uchem wypływa, ciepłym strumyczkiem moczy bark, łaskocze, malując fantazyjne wzory na obojczyku.
|
|
 |
|
pusto wokół, pusto we mnie.
chodź, przynieś pół litra i pozwól mi o wszystkim zapomnieć.
|
|
|
|