 |
Kim był dla Ciebie? - zamyślona wpatrywała się w okno, powstrzymywała się od płaczu mimo, że jej oczy skrzliły się. Kim był...? - był moją duszą- odparła. Wtedy pierwszy raz nie mogła się powstrzymać od łez. Ona, twarda dziewczyna, licząca zaledwie kilkanaście lat, dziewczyna która nauczyła się życia w tak krótkim czasie.. dziś nie umiała, płakała za nim jak małe dziecko za ukochanym misiem...
|
|
 |
Przygryzła wargi. Jaki on był? Kochany? Nie, na pewno nie! Był arogancki, ironiczny, niezależny i bezwzględny. A najciekawszym był fakt, że mimo to go kochała.
|
|
 |
Mogę się na Ciebie obrażać sześćset trzynaście razy dziennie, ale i tak nie wpuszczę nikogo na Twoje miejsce.
|
|
 |
weź mnie i nieś, niech niebo bliżej będzie ..
|
|
 |
tak. przyznaje sie, nie ma godziny, w ktorej bym o Tobie nie pomyslała. nie ma dnia, w ktorym nie spojrzałabym na Twoje zdjecie. a to wszystko przez to, ze jestes tak blisko, a jednak tak cholernie daleko.
|
|
 |
..a dzisiaj przez przypadek nazwałeś mnie swoim Kochaniem .
|
|
 |
Od otworzenia oczu usmiech nie schodzil mi z ust . Nie pamietam kiedy ostatni raz tak sie czulam . Dziwnym trafem cholernie zadufany w sobie dupek ktory mysli ze kazda moze byc jego nie byl tego powodem , tylko chlopak ktorego dopiero poznalam po czym wymienilam sie z nim slina i nie moge zaprzeczyc ze nie bylo milo .
|
|
 |
Nabieram dystansu. Nie reaguje już tak emocjonalnie gdy obok przechodzi.
Nie czuje jego oddechu,
a jego zapach nie jest tak intensywny.
Zamiast cieszyć się że przypadkowo szturchną mnie łokciem,
pytam "jak chodzisz palancie?!".
Nie denerwuje się jaki mam opis gdy wejdzie na gg.
Z mojego telefonu już dawno zniknęła wiadomość którą przysłał mi jakieś 2 lata temu.
Wieczorem nie myślę co by było gdyby, lecz co będzie gdy.
Zanim się uśmiechnę nie myślę czy stoi obok, tylko po prostu się śmieję.
Czasami podążam wzrokiem za jego butami i widzę że jego cel mija się z moim.
Nie martwię się tym czy mnie odnajdzie za rok, za rok nie będzie już dla mnie istniał.
Może kiedyś zacznę się cieszyć z jego i jej szczęścia.
|
|
 |
...Często język wyprzedza myśli...
|
|
 |
najbardziej bolą wspomnienia, którymi dławię się każdego wieczoru. nie, nie te nieprzyjemne. tylko te najlepsze. właśnie te bolą najbardziej. bo najgorsza jest świadomość, że minęło coś pięknego, co już więcej nie będzie miało szansy się powtórzyć
|
|
 |
Jej życie obróciło się o 180 stopni. Kiedyś krzyczała radością, a dzisiaj wkłada wielkie słuchawy na uszy, topi się w melancholijnych melodiach i krzyczy szeptem, przerywając głośną ciszę, która tak bardzo jej ciąży...
|
|
 |
Do szczęścia potrzebne jej było tak niewiele: pusty pokój, cichy kąt, trzy kreski zasięgu i wykupiony trzygodzinny pakiet rozmów. Do Niego.
|
|
|
|