 |
Po co mi wkurwianie i szarpanie nerwów
Jak mogę coś zrobić z tym - to lepsze na pewno
Pustą nienawiść zmienić w siłę walki
Walki budującej pomyślność twojej marki
Skoro jest nienawiść niechaj będzie siłą do działania
Jebać to, co spokój twój zniewala
|
|
 |
Zabiłem nienawiść w sobie do wszystkiego wokół
Przeszedłem przez ten syf prosto centralnie środkiem
Tylko po to, by od dna się odbić i wziąć rozpęd
|
|
 |
O mnie zapomnij, o mnie się nie martw
ja sobie radę dam, a jak nie dam
to zmienię cel, i wtedy wezmę, co chcę
|
|
 |
niejednego wkurwia to, że ktoś jest uśmiechnięty
|
|
 |
Chwila, zobaczcie jaki świat jest piękny,
Za dużo widzę, żeby widzieć tylko ludzi błędy
|
|
 |
Masz ale? Zajmij lepiej się własnym życiem,
Wciąż boli cię, że ktoś do przodu idzie?
|
|
 |
"Jest pięknie, gdy się ma te dwadzieścia lat. Wtedy są złudzenia i miłość - i wszystko jest do zdobycia, bo właśnie te głupie dwadzieścia lat. A potem przychodzi życie twarde, bezlitosne, obedrze człowieka do naga z tych złudzeń - i wtedy już nic nie zostaje z tych dwudziestu lat i z tej wiosny, i z tej miłości… Z początku człowiek cierpi, szuka jeszcze swoich złudzeń, potem przestaje cierpieć, tyje, sam sobie pluje w mordę, śmieje się z tego, co było w nim kiedyś najlepsze. Śmieje się, śpiewa głupie piosenki i boi się przyznać, że sam miał kiedyś dwadzieścia lat i wiosnę. A potem już nie ma żadnych marzeń, to już niepotrzebne, tylko tak - z dnia na dzień.” Marek Hłasko
|
|
 |
Zmienię to życie najlepiej jak umiem.
Też chcę fortunę... Zdrowie,
Do tego jeszcze tą drugą osobę.
Robię co mogę, by taka tu była..Jakoś się trzymam, co by nie było,
Nie powinienem, a wierzę w tą miłość.
W ludzi nie ilość, a jakość osoby,
Zmienię na lepsze, to zacznę od głowy
|
|
 |
Wezmę to, zmienię, wymienię na lepsze,
Nie chcę już patrzeć, jak wszystko tu pieprzę.
Wezmę na lepsze, wymienię sam siebie,
I tego akurat to możesz być pewien.
|
|
 |
to wcale nie przypadek że wpadłeś dziś na nią i w moment przypomniałeś sobie zeszłe lato ;-)
|
|
 |
żeby nie dać się pogrążyć, nie stać się podobnym do innych
uwolnić się od hipochondrii
od błędnych wyobrażeń tych co nawet
zakładają, że szczęście jest możliwe tylko razem
prześladuje mnie to pieprzone przeczucie
że nie wiem dokąd uciec a jestem sam więc dokąd wrócę
powoli niszczy mnie samotność
na spółkę z niepewnością odczuwam to za mocno
|
|
 |
może już skazany jestem do końca na niepowodzenie
nie próbuję na nowo żyć, tak odchodzą dni
przemawia przeze mnie kryzys osobowości
|
|
|
|