 |
codziennie zamykam sie w łazience. na kilkadziesiąt minut zamykam sie w małym pomieszczeniu i dusze z powodu braku czystego tlenu. cała łazienka wypełniona dymem papierosowym wraz z kofeinową parą. lubie palić i pić, pić kawe. mocną i zimną. ale czy robie to dla przyjemności? pale bo chce, bo moge powiedzieć że daje mi to pieprzona satysfakcje powolnego dążenia do celu. co dzień jestem coraz bliżej celu. bliżej śmierci, tak chce umrzeć.
|
|
 |
- zimno mi . - masz weź moją bluzę. - a jest taka ciepła jak Twoje ramiona? / samowystarczalna
|
|
 |
moja odwaga gdzieś znikła, prysła z dnia na dzień jak szczęście. nie mam już siły by ratować cokolwiek. płaczę , gdy ktoś powie mi coś co mi nie pasuje, a nie pasuje mi większość spraw. chciałabym się ulotnić , być niewidocznym powietrzem, albo chciałbym uciec gdzieś daleko i poznać nowych ludzi. chciałabym odilozować się od samej siebie. / samowystarczalna
|
|
 |
no tak, jestem jaka jestem, nigdy nie zmienię się dla Ciebie. jeżeli chcesz możesz mnie kochać, jeżeli nie - droga wolna, leć sobie do innej, która będzie gotowa to zrobić. nie będę Ci ulegać , ponieważ jestem uparta i potrafię walczyć o swoje. ale mogę obiecać Ci jedno - będę kochać Cię, pomimo Twoich wad. / samowystarczalna
|
|
 |
niektórym ludziom mogłabym pogratulować szczerości, niektórym tego, że są fałszywi, innym mogłabym podziękować za to, że sprawiają , że się uśmiecham, że dzięki Nim moja spieprzona psychika wciąż funkcjonuje, podziękować mogę też mojej przyjaciółce , że zawsze jest przy mnie, niektórym kumplom dziękowałabym za to, że czasami rozśmieszają mnie tak, że ze śmiechu boli mnie brzuch. a wiesz za co mogłabym podziękować Tobie? za płacz, przy którym ledwo mogłam złapać oddech. / samowystarczalna
|
|
 |
tak szybko stałam się obojętna dla ludzi, którzy uważali mnie za 'ważną. tak szybko.
|
|
 |
nie pije, nie jaram i nie pale - i nie jest fajnie. nie jest fajnie.
|
|
 |
|
w którymś momencie musiałam zaakceptować, że należy zmienić płytę, że już dawno na ekranie pojawiły się napisy i wygasła nawet końcowa muzyka. nie miało znaczenia, iż ten film, ta część, był moim ulubionym. ten rozdział życia - truskawki w bitej śmietanie, od której później kleiła się pościel, rozgrzany asfalt, litry gorącego kakao obalone przy wieczornych kminach na tarasie oblanym zachodem słońca i On - się skończył.
|
|
 |
i dlaczego jestem owocem chorej miłości, której nie dano było przetrwać wszystko?
|
|
 |
po tych wszystkich samotnych nocach, bolesnych przemyśleniach, po moim `tęsknie`, na które nie odpisywał, trudnych rozmowach, nieodbieraniu telefonów, po tych wszystkich dniach bez niego, kiedy tak bardzo go potrzebowałam, po tych kłótniach, milczeniu, po wieczorach pełnych lęku, po tym jak zranił zimnymi słowami – wrócił. dał całusa, uśmiechnął się. zrobił herbatę. zasypał mnie toną słów. przytulił. a najważniejsze, że kocha i powiedział, że już zawsze będzie ze mną, a nie obok. i może głupia jestem, że wierzę, ale kocham go jak nikogo innego na świecie.
|
|
|
|