 |
|
nie zapomnę tych nocy, kiedy krztusiłam się słonymi łzami i błagałam Boga byś cierpiał tak intensywnie jak ja. marzyłam by spotkały Cię same nieszczęścia. chciałam byś obudził się po czasie i zobaczył mnie, taką piękną i silną z innym facetem u boku. moje pragnienia spełniły się. szkoda, że nie potrafię znieść Twojego bólu. łamię się, pamiętając o tym, iż to ja ściągnęłam na Ciebie te niesamowite udręki codziennego życia.
|
|
 |
|
nie należysz do mnie i chyba nigdy nie będziesz, ale na myśl o tym, że spacerujesz z tą filigranową blondynką umieram z zazdrości. przecież tak bardzo różnimy się od siebie. nie wiem, która z nas jest lepsza. mówisz, że ona nie wykazuje zbyt dużej dojrzałości, ale cierpisz, bo Cię olała. mówisz, że mnie kochasz, ale się z nią spotykasz. chyba nigdy nie ogarnę tego co dzieje się w Twojej głowie, kogo tak naprawdę chcesz i potrzebujesz.
|
|
 |
|
cześć! pamiętasz mnie? poznaliśmy się już kiedyś. byłam o dwa lata młodsza i o wiele głupsza. nie obawiałam się rozmów z Tobą, wierzyłam jak głupia w Twoje obietnice. od dziewiętnastu miesięcy powtarzasz mi jak mantrę, że chcesz być, a nadal błądzisz. pragnę Cię odrzucić, uciec gdzieś daleko. zapomnieć. korzystać z mojego nowego, cudownego życia, ale to nierealne. nic nie poradzę na to, że nadal tembr Twojego głosu w słuchawce mojego telefonu podnosi mi tętno.
|
|
 |
|
Tylko miłość do niego, sprawia, że jestem czymś więcej, niż stertą mięśni, tkanek i narządów, przytwierdzonych do szkieletu.
|
|
 |
|
Być jak Robin dla Barney'a, jak Blair dla Chucka, jak Bonnie dla Clyde'a, być dla kogoś najlepszą przyjaciółką i kochanką, tą jedną, wybraną, tą, która zawsze będzie najlepsza, tą, o którą walczy się do końca i która rzuca cień na wszystkie inne, być pierwsza opcją i jednocześnie być ostatnią, ostatnią dziewczyną, ostatnim podrywem, ostatecznym wyznaniem miłości.
|
|
 |
|
chciałam Ci dać tylko poczucie ukojenia. ochraniać Cię przed lękiem, chłodem i chorobą. żebyś mógł poczuć radość w sercu i uśmiechać się do mnie przez sen jak do swojej kochanki.
|
|
 |
|
wspomnienia wracją jak przypływ, a ja dryfuję na łodzi podczas sztormu najgorszych wspomnień, szczególnie jednego, gdy wsiadłes w samochód i wyjechałeś z naszego światka jak na wycieczkę, rozpędzony niczym na autostradzie.
|
|
 |
|
Zmieniłam się, jestem cała przerażona, mala, bezbronna, wiecznie na jakichś tabletkach albo po giecie, boję się , ciągle płaczę, bywam tak wycieńczona, ze wydaje mi się ze nie potrafię czytać, nie mogę zasnąć bez słuchania ASMR video, bardzo mało śpię, bardzo dużo płacze, wszystko mnie wzrusza i ciągle czuje, że niczego więcej już od życia nie dostane, że zniszczyłam to, co miałam i kolejnych szans nie będzie, nie wiem, nie dam rady, zmieniam się w tak zastraszającym tempie, zaskakuje sama siebie, nie czuje się już kimkolwiek a co dopiero sobą, bardzo mało czuje w zasadzie, bardziej działam mechanicznie i nie jestem w stanie wyjaśnić ani jednego z moich zachowań, miłość mnie zgubiła, kiedyś, już dawno, a może dopiero przed godziną, zniszczyła mnie miłość którą sama wybrałam.
|
|
 |
|
to wszystko przyszło tak nagle. głupie zaczepki na facebooku. pierwsze rozmowy. pierwsze spotkania. za każdym razem chciałam Cię więcej i więcej. potrzebowałam Twojego głosu, śmiechu, nawet głupich żartów. tęskniłam za Tobą, chociaż próbowałam to wyprzeć. nie chciałam kochać, bałam się tego. byłam niesamowitą idiotką wiesz. na szczęście w porę zdałam sobie sprawę z tego, jaki dobry z Ciebie chłopak, Skarbie.
|
|
 |
|
jeśli straciłabym Ciebie, to straciłabym wszystko. w sumie nie pierwszy raz upadłabym na dno. wiem, że należy iść dalej, ale ja wolę zatrzymywać się w miejscu na długie miesiące i czekać, aż pojawi się ktoś, kto naprawi moją połamaną pikawę.
|
|
|
|