 |
|
I wtedy zdałam sobie sprawę, że tęsknie...że wszystko mi go przypomina, że to wcale nie odeszło, że to cały czas we mnie jest. Zdałam sobie sprawę, że na zawsze pozostanie częścią mojego życia. Bo nawet po takim czasie pamiętam wszystkie wspomnienia ze szczegółami, pamiętam jego czyny, smak jego ust, jego uśmiech, spojrzenie, jego dotyk, nasze rozmowy których końca nie było widać i jak się czułam przy Nim.
|
|
 |
Nienawidzę siebie za to kim się stałam, wszyscy nienawidzą mnie za mój charakter ale gdzie byli kiedy ciągłe problemy kształtowały mi go? Kiedy zanosiłam się z płaczu leżąc na podłodze, kiedy miałam już dość trzasku drzwiami i kłótni rodziców, kiedy zatykałam uszy poduszką słysząc ich wzajemne wyzwiska i prosiłam, żeby to się skończyło, czasem ból był tak ogromny, że krzyczałam, waliłam pięściami po ciele i wyklinałam Boga. A teraz wszyscy patrzą mi z niedowierzaniem w oczy kiedy to odpowiadam, przepraszają ale ja nie potrzebuję przeprosin. Chcę tylko wyrozumiałości do osoby, którą się stałam.
|
|
 |
W pewnym stopniu żałuję, bo teraz nie mam nic.... Chociaż może wcześniej też nie miałam. Czuję coś zimnego na policzkach. To chyba łzy. Tak to one. Spływają powoli po zapadniętej, białej twarzy. Wszystko mnie boli. Nie mam siły. Nie mam nadziei. Nie mam nic, co by mi pomogło. Boli mnie każda najmniejsza część ciała, każda kosteczka i każdy mięsień sprawia ból.
|
|
 |
kocham Ciebie - nienawidzę siebie.
|
|
 |
A może tak naprawdę nigdy nie był idealny? Może widziałam go przez różowe okulary, które ukazywały tylko jego zalety? Z dnia na dzień coraz bardziej przekonuje się, że tak właśnie było. Nie chciałam uwierzyć w to, że to człowiek jak każdy inny i też ma swoje wady. Wmawiałam sobie, że to tylko gorszy czas a tak naprawdę zmienił się a wraz z nim cały nasz związek.
|
|
 |
Nienawidzę tych chwil w których uświadamiam sobie, że jestem bezsilna. I próbując sobie wmówić, że potrafię z tym walczyć tak naprawdę okłamuje się coraz bardziej. Definitywnie mnie to przerosło. Kłamstwa, złamane obietnice to zbyt wiele. Tutaj już nawet tak silne uczucie do Ciebie nie pomoże. Nie chcę, wysiadam, stop.
|
|
 |
Wiedząc, że kiedyś w nas wierzyłam i w to że może nam się udać dziś mam ochotę opluć się w twarz.
|
|
 |
Najbardziej chyba boli mnie to, że w chwilach takich jak teraz kiedy wszystko mnie przerasta, jedyne miejsce w którym bywam to moje łóżko a dzień zaczynam i kończę od łez - nie ma Cię przy mnie. Obiecałeś, że nie dasz mi uronić żadnej łzy i wszystko będzie dobrze. Chyba sam w to zwątpiłeś tak po prostu odchodząc.
|
|
 |
Kochałam jak błękit nieba odbijał się w Jego oczach. | idzysrlz.
|
|
 |
nie mogę na siebie patrzeć. brzydzę się sobą. z każdym dniem coraz bardziej i bardziej.
|
|
 |
Bezpieczeństwa i ukojenia, uśmiechu i szczęścia, ciepła i bliskości, brakuje mi z pewnością. Chodzi tutaj o Ciebie. /dzekson
|
|
 |
|
Z każdym dniem czuję , że brakuje mi Go coraz bardziej . Tych Jego cudnych brązowych oczu , łobuzerskiego uśmiechu , oddechu na mojej szyi a nawet słodkich min , które zawsze robił gdy się na mnie złościł . Brakuje mi Go całego .
|
|
|
|