 |
To wszystko stało się tak bardzo męczące, że dziś nie wiem jak sobie z tym radzić. Mogłabym upić się do nieprzytomności i obudzić się jutro w cudzym łóżku, z wielkim kacem w głowie i jeszcze większą dziurą w sercu. Mogłabym wypłakiwać sobie oczy i drapać nadgarstki ze świadomością, że to nic nie da i jednocześnie złudną nadzieją na to, że pomoże. Mogłabym zasnąć z ogromną nadzieją na to, że już nigdy nie podniosę powiek do góry, bo życie bez ciebie nie jest moim życiem. Mogłabym napisać list albo zostawić ci wiadomość na sekretarce i zawrzeć tam wszystkie emocje, jakie w spazmach targają moją duszę. Mogłabym stanąć w twoich drzwiach i poprosić cię o zwrócenie mi siebie samej i mojego serca, które zabrałeś odchodząc. Ale nie widzę w tym sensu. Przecież żadna z tych rzeczy nie jest w stanie zwrócić mi tego, czego tak naprawdę potrzebuję. Ciebie. To najdziwniejsza zasada działania tego świata. Potrafię żyć bez serca, ale nie bez ciebie. /dontforgot
|
|
 |
wiesz kiedy docenisz, że straciłeś? kiedy budząc się rano z problemem nie będziesz mógł wykręcić mojego numeru, bo będziesz wiedział, że już nie odbiorę. "
|
|
 |
|
Znowu trzeba się podnieść, wstać i przypomnieć sobie co jest słuszne i o to co chcę osiągnąć
|
|
 |
Widzę jak Twoje powieki drgają niespokojnie niczym mała łódka na oceanie.Oddychasz kontrolując każdy ruch swoich płuc,bym patrząc z boku na Twoją klatkę piersiową był przekonany iz śpisz.Boisz się mojego wzroku,więc tkwisz w czarnych zasłonach swoich powiek.Moje spojrzenie osiada na Twoim ciele jak rosa na trawie i moczy Ci policzki.Cisza huczy między nami jak halny w otchłani choć dzieli nas tylko kołdra.Chciałbym Cię dotknąć lecz automatycznie wyciągając dłoń za chwilę ją cofam.Zaczynam układać w głowie zdania,które mają być marnym szkicem tego co czuję do Ciebie,lecz za chwilę kreslę każdą literę z narastającą nienawiścią do samego siebie.Dobrze wiesz,że marny ze mnie stylista i nie umiem ubrać swej miłości w słowa.Kiepski też ze mnie malarz bym potrafił namalować to wszystko co kłębi się w moim sercu.Kładę się obok Ciebie i reguluję swój oddech by był równy z Twoim.Napawam się synchronizacją naszych przedsionków i komór.Może to już ostatni raz kiedy razem grają wspólny koncert.
|
|
 |
Patrzymy na siebie. Z niechęcią mrugamy oczami i co jakiś czas łapiemy powietrze. Nasz wzrok jest taki głęboki. Nie mogę się powstrzymać. Przyciągam Cię do siebie i całuję. Twoje usta są tak ciepłe, pełne namiętności. Czuję jak Twoje place wplątują się w moje włosy. Moje ręce stanowczo Cię obejmują. Czuje jak nasz oddech przyspiesza, chwila zwalnia. Pragniemy poznać swoje ciała, nie panujemy nad sobą. Każdy dotyk sprawia dreszcze. Siadasz na mnie okrakiem i nasze ciała pędzą w wir namiętności. To wszystko co dzieje się między nami jest tak piękne, tak długo wyczekiwane. To chwila zatracenia się w sobie. Nasze ciała się dopasowują, a my współgramy. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
najbardziej bolała mnie tylko wizja przyszłości bez jego osoby, że coś czym żyłam przez długi czas właśnie się zakończyło. nie płakałam bo tak naprawdę nie było mi smutno, nie wspominam bo nie chcę do tego wracać, unikam kontaktu z nim i nie chcę wiedzieć co u niego. zamknęłam ten rozdział na zawsze i nie pozwolę sobie nigdy więcej do niego wrócić, Jemu też nie.
|
|
 |
Miałbym do Was prośbę, oczywiście możecie powiedzieć, że chyba mnie jebło, zrozumiem. To dla mnie ważne. Pomyślałem sobie, że chciałbym zrobić sobie na tło na asku, moblo i telefonie - Was. Może to głupie, ale jeśli dostanę choć jedno np zdjęcie ręki z napisem Jestem z Tobą, będę wdzięczny. Naprawdę byłoby to dla mnie ważne, a nie narzucam Wam czy chcecie to zrobić na ręce, nodze, kartce, czy chcecie pokazać swoją twarz, nie chodzi mi o cycki, nie jara mnie takie coś. Będę wdzięczny, wysyłam buziaki.
|
|
 |
Nieważne jak bardzo obojętna byłabym przez cały dzień w stosunku do Ciebie, wieczorem zawsze wszystko jest inaczej. Każdej nocy tęsknie zarywam godziny myśląc czy wszystko dobrze i jak Ci leci życie a najbardziej chciałabym wiedzieć czy też siedzisz myśląc o mnie. Chciałabym wiedzieć czy brakuje Ci naszych rozmów wieczorem, słów "kocham Cię" i kłócenia o to kto mocniej. I tak mijają dni z nadzieją, że może odezwiesz się nawet jeśli miałbyś zaraz odejść.
|
|
 |
Nie ma Cię już w moim życiu. Nie rozmawiam z Tobą, nie pisze, nawet Cię już nie widuję. Nie jesteś obecny.. Nie ma Cię dla mnie, wiesz? Ale z serca nigdy nie znikniesz.
|
|
 |
może po prostu zbyt dużo sobie wyobrażałam..
|
|
 |
Miłość to skok z wysokiej skały w zaufaniu, że ta druga osoba czeka na dole, żeby Cię złapać. Problem w tym, że zanim zdążymy zlecieć w ramiona tej osoby, ona się nudzi i idzie znaleźć sobie inne zajęcie, a my roztrzaskujemy się jak szklanka i już nic nie jest ani nie będzie tak było.
|
|
|
|