 |
"W każdym związku - na początku, w połowie czy pod koniec - następuje taka chwila, w której wszystko zależy od jednego słowa albo zdania. Czasem jedno spojrzenie potrafi odbudować związek lub zburzyć go raz na zawsze."
|
|
 |
bardzo łatwo stracić u mnie zaufanie, bardzo szybko możesz wyczuć u mnie dystans.
|
|
 |
Nie mam już cierpliwości do pewnych rzeczy, nie dlatego, że stałam się arogancka, ale po prostu dlatego, że osiągnęłam taki punkt w moim życiu, gdzie nie chcę więcej tracić czasu na to, co mnie boli lub mnie nie zadowala.
|
|
 |
nie musisz być codziennie przy mnie. ale myśl o mnie, kochaj mnie, tylko mnie, nie pozwól złościć się i umierać z zazdrości. zrozum moją miłość, prawdziwą miłość i chęć bycia w końcu szczęśliwa. przyjdź czasem, bez powodu przytul i powiedz to co czujesz, to co serduszko Ci podyktuje, a uwierz, ze to sprawi mi więcej szczęścia niż najpiękniejsza lilia.
|
|
 |
Sztuką jest uśmiechać się, gdy serce rozdziera się na miliony drobnych kawałków.
|
|
 |
Ciężko jest pokochać kogoś, gdy szukasz tego, co było w osobie, która kiedyś była dla Ciebie wszystkim.
|
|
 |
To co wygląda na koniec, może być nowym początkiem.
|
|
 |
Piątek, a ja siedzę sama otoczona ciszą i pustką podczas gdy znajomi siedzą przy piwie dobrze się bawiąc. Tak, znowu to robię, uciekam, chowam się przed światem, po raz kolejny straciłam zaufanie do ludzi i się ich boję, nie chcę z nimi rozmawiać. Chyba potrzebuję tej samotności, tego bólu. I wiesz, nienawidzę tego
|
|
 |
Przeciez ja jestem i niebem i światem sam mi mówiłeś zeszłego roku...
|
|
 |
KOCHAM CIE STRASZNIE ALE SWOBODA TO WIELKA RZECZ...
|
|
 |
"Znów igrasz z losem, problemy zabijasz czystą wódką i nosem."
|
|
 |
kolejny dzień siedzę w pustym domu, nie odzywając się do nikogo ani nie odpisując na smsy od koleżanek. Jutro może znowu skłamię, że to przez bolący brzuch lub głowę, powiem, że byłam zbyt zmęczona, aby wstać z łóżka przez ból fizyczny. A prawda jest inna i to mnie dobija, bo jestem zmęczona psychicznie. Cicho umieram każdego dnia, małe cząstki mnie wyrzucam ze spalonym papierosem, z wypitą butelką wina, z opróżnionym gramem. W ten sposób uciekam od problemów, zamiast je rozwiązać i wyjść losowi naprzeciw, ale już nie mam sił. Jestem osłabiona, zmęczona. Nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Jedyne na co mam ochotę to leżeć, słuchać muzyki i może opróżnię do końca wczorajszą butelkę. Przecież i tak nikogo się dzisiaj nie spodziewam, przecież nikt nie wejdzie do pokoju i nie uśmiechnie się na mój widok. Przecież jestem sama i chyba zawsze tego chciałam
|
|
|
|