 |
ludzie patrzą w Twoje oczy, obiecują, mówią prawdę, a po czasie wszystko widać, chyba tego nie ogarnę.
|
|
 |
jestem tutaj, jesteś tutaj, wszystkim dziś
|
|
 |
najważniejsze, niewidoczne jest, słyszałeś chyba?
|
|
 |
pozostał nam już tylko niesmak, po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach [małpa]
|
|
 |
|
domówka u niego. siedziała na łóżku, z jego piwem w dłoniach. dochodziła 3 nad ranem. poczuła, jak piwo robi swoje. chciała się położyć. połowa osób już się zbierała, więc gospodarz imprezy zaczął wszystkich odprowadzać do drzwi . przytuliła twarz do poduszki, która tak cudownie otulała ją zapachem jego perfum. przymknęła oczy. obudziła się gdzieś po godzinie. poczuła pod głową coś, co na pewno nie było poduszką. leżała na jego klatce piersiowej przykryta po uszy kołdrą. podniosła się wolno, żeby go nie obudzić. przeczesała palcami włosy, na wypadek gdyby jednak tak się stało. napisała mu na kartce krótkie: `przepraszam, że bez pożegnania`. zerknęła jeszcze na niego i zauważyła delikatny uśmiech na jego ustach pewnie coś mu się śni. w końcu wyszła kierując się do swojej dzielnicy. poczuła wibrację telefonu. `tak cudownie zagryzałaś wargi kreśląc tych kilka słów.` ugięły się pod nią kolana. miała wrażenie, że jej głośno bijące serce obudzi całe miasto. ♥
|
|
 |
|
Stanęłam pod drzwiami Jego domu, po czym stanowczo nacisnęłam dzwonek. Chwilę później otworzyła Jego mama. Lubiła mnie, jeszcze kilka miesięcy temu przyrządzałyśmy razem obiady w Jej kuchni. Uśmiechnęła się "dobrze, że jesteś" szepnęła, "on jest u siebie, idź tam, proszę Cię'' . Spojrzałam na Jej osłabioną osobę, która nocami wylewała łzy w poduszkę. Weszłam po schodach wchodząc do Jego pokoju. Siedział przy otwartym oknie paląc szluga. Zaśmiał się ironicznie zaciągając się. "Jesteś z siebie zadowolony? Nie tylko wykańczasz siebie, ale i własną matkę. Widziałeś, jak Ona wygląda? Nie zauważyłeś tego jak bardzo Ją ranisz? Ogarnij się, skończ z tymi fajkami, alkoholem i dragami. Nie bądź pierdolonym egoistą, bo sam na tym świecie nie jesteś! " krzyczałam. Zgasił peta na popielniczce i zszedł z parapetu, po czym przytulając się do mnie cicho szepnął "Tęskniłem.." .
|
|
 |
ha , wiesz jak łatwo sobie to wszystko wyobrazić ? każdy szczegół. każde spojrzenie. cholera jasna , to jest zbyt proste.. gorzej jest później. kiedy muszę przestać się oszukiwać. po prostu odrzucić od siebie moje marzenia.
|
|
 |
|
Wszystko się kończy, papierosy, tabletki nasenne, wódka, a nawet miłość i twoje " nigdy cię nie zostawię".
|
|
 |
ja nawet nie mam wspomnienia smaku Jego ust. nie mam.
|
|
 |
|
Nawet wstawanie o 5:30 może być cudowne, kiedy budzisz mnie Ty ♥
|
|
 |
nie pisałam się na taką miłość. przecież wmawiali mi , że się zakocham z wzajemnością i będziemy żyli długo i szczęśliwie. nic nie mówili o fajkach , wódce , o tym cierpieniu.. przecież jako małej dziewczynce obiecywali mi szczęście. dlaczego nie dotrzymali słowa ?
|
|
|
|