![gdybyś tu był miałabym o połowę mniej fajek w paczce. pewnie leżałabym na Twojej klatce piersiowej przytulona przez zdecydowanie za chude ręce i uśmiechałabym się od ucha do ucha. nawijałabym o głupotach a Ty słuchałbyś mnie dokładnie i wyrażał swój zdanie na wszelkie poruszane przeze mnie tematy. w sprawach uczuć milczałabym a Ty mówiłbyś o miłości w najpiękniejszych słowach jakiekolwiek słyszałam a ja czerwieniąc się zamykałabym powieki i płacząc rozmazywałabym misternie przygotowywany makijaż. byłabym cholernie szczęśliwa zupełnie jak w te dni kiedy Twoja obecność była uroczą codziennością a prawdziwą miłość wdychałam z powietrzem.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
gdybyś tu był, miałabym o połowę mniej fajek w paczce. pewnie leżałabym na Twojej klatce piersiowej, przytulona przez zdecydowanie za chude ręce i uśmiechałabym się od ucha do ucha. nawijałabym o głupotach, a Ty słuchałbyś mnie dokładnie i wyrażał swój zdanie na wszelkie poruszane przeze mnie tematy. w sprawach uczuć milczałabym, a Ty mówiłbyś o miłości w najpiękniejszych słowach jakiekolwiek słyszałam, a ja czerwieniąc się, zamykałabym powieki i płacząc rozmazywałabym misternie przygotowywany makijaż. byłabym cholernie szczęśliwa, zupełnie jak w te dni, kiedy Twoja obecność była uroczą codziennością, a prawdziwą miłość wdychałam z powietrzem.
|
|
![teraz łatwiej mi zaufać osobie którą spotykam w sklepie niż tobie osobie która wiedziała wszystko.](http://files.moblo.pl/0/9/40/av65_94029_59600_434022053323172_883379385_n.jpg) |
teraz łatwiej mi zaufać osobie którą spotykam w sklepie, niż tobie - osobie która wiedziała wszystko.
|
|
![Mam go mam go chociaż wcale go nie kocham i oboje mamy alkohol w żyłach a on do tego ma jeszcze miłość w głowie i dba o mnie dba o mnie bo chyba coś co wzięliśmy podziałało na mnie nie tak jak powinno i mam straszne myśli przerażające myśli o ludziach robiących sobie krzywdę i myślę jak bardzo chciałabym kogoś innego tutaj teraz ale już nie krzyczę nie krzyczę już od paru miesięcy zresztą nie mogę a on chyba właśnie uderzył kogoś kto przechodził obok mnie z papierosem bo chyba zaraz będę wymiotować ale nie mogę nie mogę niczego przytula mnie och widzę jego oczy i przecież kurwa wiem że to wcale nie tak miało być że złe oczy że nie te nie ta twarz i nie te ręce na biodrach i mam ochotę położyć się pod ścianą i płakać ale nie mogę to studniówka mogę jedynie zamknąć się w kabinie i rzygać więc rzygam przeklinam do sedesu ale wcale nie jest mi lepiej wychodzę i widzę tą samą twarz czuje te same ramiona wciąż dbające opiekuńcze czułe i kurwa nie Twoje.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
|
Mam go, mam go, chociaż wcale go nie kocham i oboje mamy alkohol w żyłach, a on do tego ma jeszcze miłość w głowie i dba o mnie, dba o mnie, bo chyba coś, co wzięliśmy podziałało na mnie nie tak jak powinno i mam straszne myśli, przerażające myśli o ludziach robiących sobie krzywdę i myślę jak bardzo chciałabym kogoś innego tutaj, teraz, ale już nie krzyczę, nie krzyczę już od paru miesięcy, zresztą nie mogę, a on chyba właśnie uderzył kogoś kto przechodził obok mnie z papierosem, bo chyba zaraz będę wymiotować, ale nie mogę, nie mogę niczego, przytula mnie, och, widzę jego oczy i przecież kurwa wiem, że to wcale nie tak miało być, że złe oczy, że nie te, nie ta twarz i nie te ręce na biodrach i mam ochotę położyć się pod ścianą i płakać, ale nie mogę, to studniówka, mogę jedynie zamknąć się w kabinie i rzygać, więc rzygam, przeklinam do sedesu, ale wcale nie jest mi lepiej, wychodzę i widzę tą samą twarz, czuje te same ramiona, wciąż dbające, opiekuńcze, czułe i kurwa nie Twoje.
|
|
![po szesnastu miesiącach związku zrobiłam sobie miłosny odwyk. zakochałam się w imprezach na których alkohol lał się hektolitrami jarałam szlugi i blanty brałam najróżniejsze blety lizałam się z przypadkowymi typami wszystko po to by zapomnieć. miałam gdzieś zdanie innych którzy twierdzili że niesamowicie się zmieniłam. szkołę zostawiłam w oddali ale żyłam życiem nie nim. niespodziewanie gdy prawie sięgałam dna pojawił się ktoś kto nauczył mnie oddychać kochać śmiać się śnić marzyć na nowo. wyleczyłam się z jednej choroby by popaść w drugą. to niesamowicie irracjonalne.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
po szesnastu miesiącach związku zrobiłam sobie miłosny odwyk. zakochałam się w imprezach, na których alkohol lał się hektolitrami, jarałam szlugi i blanty, brałam najróżniejsze blety, lizałam się z przypadkowymi typami - wszystko po to by zapomnieć. miałam gdzieś zdanie innych, którzy twierdzili, że niesamowicie się zmieniłam. szkołę zostawiłam w oddali, ale żyłam życiem nie nim. niespodziewanie, gdy prawie sięgałam dna pojawił się ktoś kto nauczył mnie oddychać, kochać, śmiać się, śnić, marzyć na nowo. wyleczyłam się z jednej choroby, by popaść w drugą. to niesamowicie irracjonalne.
|
|
![dostrzegłam jak bardzo się zmienił. jest podobny do swojego kumpla którego ulubionym zajęciem jest wymyślanie intryg niszczenie życia. już nie raz miałam olbrzymią ochotę podejść do niego i wykrzyczeć mu to prosto w twarz. zabronił mi tego zdrowy rozsądek. nie chcę dostać po twarzy. z resztą 'moje Kochanie' i tak ma moje zdanie gdzieś.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
dostrzegłam jak bardzo się zmienił. jest podobny do swojego kumpla, którego ulubionym zajęciem jest wymyślanie intryg, niszczenie życia. już nie raz miałam olbrzymią ochotę podejść do niego i wykrzyczeć mu to prosto w twarz. zabronił mi tego zdrowy rozsądek. nie chcę dostać po twarzy. z resztą 'moje Kochanie' i tak ma moje zdanie gdzieś.
|
|
![znowu dławię się łzami. nienawidzę Cię ranić. chciałabym się odciąć zapomnieć wyrzucić moje serce do kosza i zastąpić je nowym takim bez najmniejszej skazy. niestety blizny niszczą. nadal nie potrafię wybrać między dobrem a złem. gubię się. dlaczego zakazane kusi najbardziej? dlaczego wybór który powinien być oczywisty nie jest taki łatwy jakby się wydawało? nie wiem. obiecuję ucieknę od tego uczucia. będę tylko Twoja na zawsze. tylko jak to zrobić? jak zapomnieć o przeszłości? jak zostawić kogoś kto tak bardzo potrzebuje mojej opieki? proszę naucz mnie być wredną suką. ja umyślnie tego nie potrafię.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
znowu dławię się łzami. nienawidzę Cię ranić. chciałabym się odciąć, zapomnieć, wyrzucić moje serce do kosza i zastąpić je nowym, takim bez najmniejszej skazy. niestety blizny niszczą. nadal nie potrafię wybrać między dobrem a złem. gubię się. dlaczego zakazane kusi najbardziej? dlaczego wybór, który powinien być oczywisty nie jest taki łatwy jakby się wydawało? nie wiem. obiecuję, ucieknę od tego uczucia. będę tylko Twoja, na zawsze. tylko jak to zrobić? jak zapomnieć o przeszłości? jak zostawić kogoś kto tak bardzo potrzebuje mojej opieki? proszę, naucz mnie być wredną suką. ja umyślnie tego nie potrafię.
|
|
![nienawidzę nocy. nienawidzę gwiazd. nienawidzę piwa. nienawidzę zielska. nienawidzę narkotyków. nienawidzę mojej słabości. nienawidzę czekoladowych tęczówek. nienawidzę przeszłości. nienawidzę teraźniejszości. nienawidzę huśtawek nastrojów. nienawidzę lęku. nienawidzę łez. nienawidzę samotności. nienawidzę siebie samej za to że tak bardzo Cię ranię.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
nienawidzę nocy. nienawidzę gwiazd. nienawidzę piwa. nienawidzę zielska. nienawidzę narkotyków. nienawidzę mojej słabości. nienawidzę czekoladowych tęczówek. nienawidzę przeszłości. nienawidzę teraźniejszości. nienawidzę huśtawek nastrojów. nienawidzę lęku. nienawidzę łez. nienawidzę samotności. nienawidzę siebie samej, za to, że tak bardzo Cię ranię.
|
|
![nie wracaj do przeszłości. nie pozwól by wspomnienia zawładnęły Twoim sercem by zapukały do Twojej duszy. odetnij się nie rozpamiętuj. te piękne chwile już nie wrócą to najszczersza ale i najbardziej bolesna prawda.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
nie wracaj do przeszłości. nie pozwól by wspomnienia zawładnęły Twoim sercem, by zapukały do Twojej duszy. odetnij się, nie rozpamiętuj. te piękne chwile już nie wrócą - to najszczersza, ale i najbardziej bolesna prawda.
|
|
![Jesteśmy chorzy jemy nieregularnie śpimy pieprzymy się wychodzimy ćpamy następnego dnia jemy inne jedzenie śpimy gdzie indziej lepiej lub gorzej pieprzymy się z inną osobą wychodzimy byle gdzie ćpamy co innego codziennie robimy to samo tylko szczegóły się zmieniają wyznaczamy sobie jakieś cele chociaż nigdy ich nie zrealizujemy wypruwamy sobie żyły żeby czuć się dobrze boimy się nieznanego ciągle na coś czekamy bo inaczej już dawno połknęliśmy za dużo tabletek już dawno by nas nie było ale my rozrywamy się szukamy miłości w paskudnych miejscach wydaje nam się że ją znaleźliśmy i znowu spadamy w dół i umieramy powoli napchani prochami i antydeprechami ze sztucznym uśmiechem na ustach w chujowych miejscach patrząc się w sufit zamiast w oczy kogoś kogo kochamy.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
|
Jesteśmy chorzy; jemy nieregularnie, śpimy, pieprzymy się, wychodzimy, ćpamy, następnego dnia jemy inne jedzenie, śpimy gdzie indziej lepiej lub gorzej, pieprzymy się z inną osobą, wychodzimy byle gdzie, ćpamy co innego, codziennie robimy to samo, tylko szczegóły się zmieniają, wyznaczamy sobie jakieś cele, chociaż nigdy ich nie zrealizujemy, wypruwamy sobie żyły żeby czuć się dobrze, boimy się nieznanego, ciągle na coś czekamy, bo inaczej już dawno połknęliśmy za dużo tabletek, już dawno by nas nie było, ale my rozrywamy się, szukamy miłości w paskudnych miejscach, wydaje nam się, że ją znaleźliśmy i znowu spadamy w dół i umieramy powoli napchani prochami i antydeprechami, ze sztucznym uśmiechem na ustach, w chujowych miejscach, patrząc się w sufit zamiast w oczy kogoś, kogo kochamy.
|
|
![nie jest wcale lepiej. po prostu więcej się uśmiecham. ukrywam skrajne emocje w zakamarkach duszy by obudzić je wieczorem. jak wcześniej siadam na parapecie i rozkoszuję się ciszą. tutaj nie muszę zakładać maski. odpalam papierosa i dzwonię do niego by opowiedzieć jak minął mi dzisiejszy dzień. wysłuchuje mnie i odwzajemnia się tym samym a ja łapczywie połykam każde słowo wypływające z ukochanych ust. wiem że nie potrafię mu obiecać dużo tylko wieczorne rozmowy telefoniczne i sporadyczne spotkania przesycone czułością. z biegiem czasu zrozumiałam prawdziwą miłość. uczucia wymagają poświęceń. czasami bywa tak że nie możemy być z osobą którą tak naprawdę kochamy. czasami należy przystopować. dopiero niedawno nauczyłam się akceptacji. chociaż zaciskam pięści gdy mówi o kolejnej zjaranej fifce wypitym kieliszku i zaliczonej lasce nie mogę powiedzieć stop. sama pobłądziłam nie będę go pouczać. wystarczą mi dwa magiczne słowa na koniec rozmowy bym przeżyła następny dzień.](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
nie jest wcale lepiej. po prostu więcej się uśmiecham. ukrywam skrajne emocje w zakamarkach duszy by obudzić je wieczorem. jak wcześniej siadam na parapecie i rozkoszuję się ciszą. tutaj nie muszę zakładać maski. odpalam papierosa i dzwonię do niego, by opowiedzieć jak minął mi dzisiejszy dzień. wysłuchuje mnie i odwzajemnia się tym samym, a ja łapczywie połykam każde słowo wypływające z ukochanych ust. wiem, że nie potrafię mu obiecać dużo - tylko wieczorne rozmowy telefoniczne i sporadyczne spotkania przesycone czułością. z biegiem czasu zrozumiałam prawdziwą miłość. uczucia wymagają poświęceń. czasami bywa tak, że nie możemy być z osobą, którą tak naprawdę kochamy. czasami należy przystopować. dopiero niedawno nauczyłam się akceptacji. chociaż zaciskam pięści, gdy mówi o kolejnej zjaranej fifce, wypitym kieliszku i zaliczonej lasce nie mogę powiedzieć - stop. sama pobłądziłam, nie będę go pouczać. wystarczą mi dwa magiczne słowa na koniec rozmowy bym przeżyła następny dzień.
|
|
![znowu leżę na znajomej wychudzonej klatce piersiowej. wiem że intensywnie wpatrujesz się we mnie swoimi czekoladowymi tęczówkami. czekasz na moją reakcję ale ja milczę a łzy mimowolnie spływają po moich policzkach. delikatnie je ocierasz i kołyszesz w ramionach. marzę by ta chwila trwała wiecznie. ile razy musieliśmy się skrzywdzić by zrozumieć kim dla siebie jesteśmy? jak bardzo musiało się poplątać byśmy doszli do wniosku że kochamy się bez opamiętania nieistotne z kim jesteśmy i gdzie będziemy? no kurwa ile?](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
znowu leżę na znajomej, wychudzonej klatce piersiowej. wiem, że intensywnie wpatrujesz się we mnie swoimi czekoladowymi tęczówkami. czekasz na moją reakcję, ale ja milczę, a łzy mimowolnie spływają po moich policzkach. delikatnie je ocierasz i kołyszesz w ramionach. marzę by ta chwila trwała wiecznie. ile razy musieliśmy się skrzywdzić, by zrozumieć kim dla siebie jesteśmy? jak bardzo musiało się poplątać, byśmy doszli do wniosku, że kochamy się bez opamiętania, nieistotne z kim jesteśmy i gdzie będziemy? no kurwa ile?
|
|
|
|