|
związek z Tobą to jak skok na głęboką wodę. przyzwyczajona do wrażliwych chłopaków, latających mi za tyłkiem, byłam zupełnie nieprzystosowana do skurwieli. to ja od zawsze pełniłam rolę tej wrednej, obrażającej się za nic, rozpieszczonej małolaty, to ja zabraniałam facetom palenia szlugów, jarania trawki, wciągania fety i picia alkoholu, to ja decydowałam gdzie idziemy, co robimy i z kim wychodzimy. pasuje mi bycie tą małą dziewczynką, trochę skrytą za mocnym charakterem, bo w Twoich ramionach czuję się bezpiecznie.
|
|
|
W ręce trzymam bluzę, którą miałam przy najważniejszych z naszych spotkań. Już w niej nie chodzę więc powinnam ją wyrzucić.. ale nie potrafię. / cielll
|
|
|
Nie wiem nawet czym już żyję. / cielll
|
|
|
I chciałabym kiedyś zobaczyć się szczęśliwą./cielll
|
|
|
Z Tobą mogłabym grać w rosyjską ruletkę.Być samobójcą, patrzeć jak przeładowujesz, przełykasz ślinę i naciskasz spust. Cisza. Nic się nie stało. Widzisz? Wygrasz to. Bo następny strzał jest mój. I nie chcę mówić 'żegnaj' bo nie chcę się rozstawać, chce cie mieć obok. Waham się, ale już nie zwlekam, już czuję lufę przy skroni, uśmiech przez łzy i 'żegnaj' w twoją stronę. wystrzał. Strach w twoich oczach, lepka krew. Cieszę się, że ostatnie co zobaczę to ten błękit, przeplatany szkarłatem. Bo samobójcą się nie przerywa. / cielll&jakubzj33b
|
|
|
Ty i ja, kilka metrów pod ziemią. /cielll
|
|
|
Brakowało mi tam Ciebie. / cielll
|
|
|
Z TĄ MIŁOŚCIĄ TO CHYBA JEDNA WIELKA POMYŁKA BYŁA, AMEN.
|
|
|
Wiesz co kurwa boli? Po zjebanym dniu, chcesz po prostu się do niego przytulić, ale on dopierdala Ci jeszcze bardziej. / cielll
|
|
|
może to nieistotne, ale naprawdę za Tobą tęsknię. tak bardzo chciałabym przekroczyć próg Twojego mieszkania i pocałować Cię w czoło. potem opowiedzieć Ci jak było w szkole, kto naprawdę mnie zdenerwował. pewnie śmiałbyś się do rozpuku, gdy opowiadałabym o mojej historii z automatem z gorącą czekoladą, który próbowałam naprawić, bo miałam niesamowitą ochotę na coś słodkiego i gorącego. dopiero teraz odczuwam pustkę. brakuje mi wielogodzinnych rozmów o wszystkim i niczym, tego jaki byłeś wrażliwy i czuły, Twojego chudego ramienia i czerwonej bluzy, którą regularnie brudziłam maskarą i tego wszystkiego o czym nie mam ochoty pisać, bo już płaczę.
|
|
|
a rano znowu będę musiała wstać, umyć zęby, rozczesać splątane włosy, pomalować się i ubrać. niewyspana, machinalnie spakuję najpotrzebniejsze podręczniki w różowy plecak i odpalę papierosa. może jedna łza pocieknie po moim policzku na myśl o wczorajszym wieczorem i sprawi, iż będę musiała poprawić makijaż. wyjdę z domu, z rapem w głośnikach, zapalę kolejnego szluga i nie wyzwolę się od wspomnień, dopiero gdy w oddali dostrzegę budynek szkoły włożę maskę zbudowaną z miliona słodkich uśmiechów. zapomnę o Tobie na kilka krótkich godzin.
|
|
|
|