 |
nie mogę nie powiedzieć, że się słodko złościsz. Ale kocham takiego Ciebie kiedy niszczysz tych gości.
|
|
 |
Bo jak się kogoś kocha to wierność nie jest żadnym wyczynem.
|
|
 |
Co mogłeś zyskać przejebałeś, bez chwili wahania, bo nie mogłeś się powstrzymać kurwa mać od zajarania.
|
|
 |
Kiedy myślę o tobie człowieku to łzy płyną, to wspomnienia które cały czas we mnie żyją,
wszystkie spotkania, gadki, koneksje, ustawki, do sklepu po schodach i znowu na parkowe
ławki myślisz, że tego nie pamiętam? mylisz się! pamiętam aż za nad to
|
|
 |
Mam zapaść, lekarz mnie pyta co ćpałem, skurwiel nie wierzy, że serce można zatrzymać żalem.
|
|
 |
Twoja kochana znów nie wpuszcza cie do łóżka? Jest jak twoje nagrania, po cichu się puszcza.
|
|
 |
Żyjemy w świecie w którym przyśpiesza jak tętno, jeśli kochasz, nie pozwól, aby zniszczyła to codzienność.
|
|
 |
Idiotów na tej ziemi jest mało, ale są tak dobrze rozstawieni, że spotykam ich
na każdym kroku.
|
|
 |
Mam ludzi od wódki i takich od gadek szczerych.
|
|
 |
A kiedyś, jak już nie wytrzymam, napisze sobie na czole markerem : cokolwiek chcesz, odpierdol się.
|
|
 |
Zamykam się w swoich czterech ścianach, ja i muzyka. Chwilę później do moich oczu napływają łzy, delikatnie spływając po policzkach są dowodem mojej bezradności. Płaczę, kiedy tego potrzebuję. Płaczę, kiedy słowa stają się zbyt ciężkie by je udźwignąć. Kiedyś twarda psychika, nie do zdarcia, a dziś? Czymkolwiek jest, jest za słaba. Upada tuż przy powstaniu i leży w bezruchu, a ja razem z nią. W tle kolejny bit uderza w głośniki, słowa i oddawane emocje stają się tak idealnie znane. Mam wrażenie, że ktoś czyta w moich myślach i przelewa je, jedną po drugiej na puste kartki. Nagle przerywa, odkłada na bok długopis i spogląda na mnie, nie uśmiecha się, a jego źrenice przepełnia pustka. Coś co może nigdy nie powinno się wydarzyć kończy się w połowie zdania. Bez zakończenia, urywa się jak gdyby nigdy nic. Stoję w miejscu i naprawdę nie mam pojęcia co dalej, a on patrzy na mnie i czeka. Dłoń nie odrywa się od blatu, wciąż nic nie pisze, a może po prostu nie chce już dalej pisać. / Endoftime.
|
|
 |
Zatrzymany oddech, przerwane zdanie, zakrywam dłońmi twarz, a łzy i tak z całej siły cisną do oczu. Nie potrafię ich powstrzymać. Dalej stoisz krok ode mnie i patrzysz, patrzysz i nic więcej. Ta obojętność w Twoich słowach, gestach, w Twoich uczuciach odebrała mi naprawdę wiele. Kucam i opuszczam głowę w dół, zatykam uszy, nie chcę tego słuchać. Nie chcę rozumieć tego co chcesz mi właśnie powiedzieć. Nie chcę patrzeć Ci prosto w oczy i nawet bez tych słów, z ruchu źrenic wnioskować, że to koniec. Chcę żebyś był. Żebyś był tu przy mnie. Żebyś był dla mnie i już nigdy więcej nie próbował tego zmienić. / Endoftime.
|
|
|
|