 |
przestało być jak w bajce
|
|
 |
co z tego, że każdą nieudaną akcję musiał przepchnąć alkoholem. że nawet drobne wkurwienie musiał wyrzucić z siebie, wydzierając mordę. że przez kłótnie ze mną wyżywał się na innych. że kochał, ale trudno Mu było to okazać. że był, ale nigdy wtedy, gdy Go potrzebowałam. że używał siły, gdy tylko miał na to ochotę. co z tego, że był typem cwaniaka. i tak mimowolnie zawładnął moim sercem. [ yezoo ]
|
|
 |
i w jednym momencie wszystko straciło sens. ;<
|
|
 |
Trzy godziny temu bardzo ładnie mi wytłumaczyła, powolnymi, wielokrotnie złożonymi zdaniami, że krzywdzimy się nawzajem, że tkwi między nami jakiś podstawowy konflikt. /zrób mi jakąś krzywdę
|
|
 |
podnieś głowę zanim powiesz, że nie widać wyjścia.
|
|
 |
nie narzekaj na los nawet wtedy, gdy upadasz
i doceniaj każdy krok, nawet ten na kolanach.
|
|
 |
wszystko ma swoje początki,
musisz wierzyć w siebie, a nie tylko wątpić.
|
|
 |
świat jest taki sam tylko ludzie tracą wartości.
|
|
 |
nie potrafię znaleźć sobie miejsca. nie chce mi się zaglądać do książek czy zadań domowych. nie mam ochoty na wyjście na osiedle ze znajomymi. coraz mniej jem i rzadko sypiam. często wagaruję i za bardzo polubiłam piwo. do domu docierają listy z zagrożeniami ze szkoły. każdego dnia coraz bardziej uzależniam się od fajek. czasem pragnę śmierci, bo gdzieś tam w środku, czuję pustkę. serce na chwilę zamiera, a ja siadam i niby bez powodu, płaczę. codzienność. [ yezoo ]
|
|
 |
Ona? była, kiedy innych zabrakło. przytuliła, gdy widziała, że tego potrzebuję. ucałowała, by dać mi poczucie swojej miłości. pamiętała, zawsze. martwiła się, gdy tylko przekraczałam próg domu. dzwoniła, gdy nie wracałam na umówioną godzinę. opiekowała się, w każdej chwili. wypełniała wszystkie zadania, jak na matkę przystało. ale nie dlatego, że czuła, że tak musi, albo że to Jej rodzicielski obowiązek. kochała, bo tak podpowiadało Jej serce. [ yezoo ]
|
|
 |
Papieros ma smak życia i nie smakuje mi...
|
|
 |
często od życia kop bywa bezcenny.
|
|
|
|