 |
on Cię zostawił, przestań, wytrzyj łzy, złap oddech. może nie był tego wart, może z Tobą coś nie dobrze, a może to nie było to, kurwa to proste. tak już jest, wszystko czasem przemija. spójrz na siebie, po twarzy spływa Ci znów makijaż. tracisz kolory przez jednego gościa, który wciąż coś pierdolił o wątpliwościach i nawet nie myśl o tym, nawet nie próbuj..gdzieś się naćpać, zachlać, nocą pójść do klubu, robić to z kim popadnie w którymś z kibli, jutro alkohol zejdzie z bani, WYRZUTY NIGDY.
|
|
 |
|
Jesteś wspaniałym człowiekiem. Moim
ulubionym.
|
|
 |
Zaskocz mnie biciem serca, a zaskoczę Cię melodią która do niego pasuje.
|
|
 |
poznali się całkiem przypadkiem , zaprzyjaźnili się całkiem z wyboru , zakochali się całkiem nieoczkiwanie , rozstali się całkiem na zawsze .
|
|
 |
W końcu zrozumiałam, że to, co myślą o nas inni, nie ma znaczenia. Nie musimy ciągle czegoś komuś udowadniać. To nie ma najmniejszego sensu.Tak Boli mnie głowa, nie mogę w nocy spać, nie mogę jeść i aż oddech czasem trudno złapać.
|
|
 |
tak pan mówi czasem jak poeta. bez sensu, ale ładnie
|
|
 |
"Iść swoją drogą nie dać satyswakcji wrogom"
|
|
 |
nie wiesz jak bardzo chciałbym zaznać ciszy, w zaciszu ścian przestać myśleć, miga mi tylko parę dobrych chwil, a między nimi s-s-schiza, gdybam..ile by kosztował święty spokój i kto by na niego ile wydał, pengi, ja nie wypłaciłbym się już do śmierci (choć może śmierć jest właśnie tym spokojem)
|
|
 |
nie dziś, nie dzwoń do mnie, to w zupełności nie jest kurwa zbyt stosowne, chcę zostać sam, aż poukładam ten bałagan, na tydzień lub dwa...
|
|
 |
need you back here 'cause it feels so wro-on-oh-oh-ong...
|
|
 |
dwa lata temu byłem pełen życia, potem było kilka razy kiedy chciałem szczerze zdychać
|
|
|
|