 |
cześć momencie w moim życiu, którego nie jestem w stanie opisać nawet najbardziej słonymi łzami, którymi karmię codziennie złudzenia, że będzie dobrze. witam cię w moich skromnych progach. rozgość się. zaraz przygotuję pościel, zgadując, że pozostaniesz na długo.
|
|
 |
są problemy za które oddałabyś parę swoich ulubionych butów, które mówią do ciebie 'mamo', byle by się ich pozbyć.
|
|
 |
drżysz ze strachu, który buszuje po twoim ciele, równie drastycznie co dym nikotynowy w płucach. zabija po kolei, z masochistyczną perfekcją każdy kawałek twoich wnętrzności. problemy straszne, równie bardzo co potwory z dzieciństwa, nienagannie cię nachodzą. ale przed nimi nie jest w stanie uchronić nawet kołdra.kładziesz się do łóżka, spać jest lepiej niż żyć na jawie, wtedy mniej boli. śmierć jest dobrym rozwiązaniem. czasami jedynym. ale dla tych kilku uśmiechów w przyszłości, żyjesz. nawet tych, wywołanych lękiem, przy którym dostajesz szczękościsku w obawie, że może być jeszcze gorzej niż na chwilę obecną.
|
|
 |
Wyrwała kartkę z kalendarza z datą 30.09.2010 i wyrzuciła do kosza, a wszystkie wspomnienia z tego dnia utonęły we łzach./retrospekcyjna
|
|
 |
o dwa słowa za daleko./retrospekcyjna
|
|
 |
A teraz? Częściej spotykam Cię na korytarzu niż w mojej głowie./retrospekcyjna
|
|
 |
Schodząc ze schodów wsłuchiwała się w ciszę na korytarzu. ' Chyba nikogo nie ma' - pomyślała idąc już do wyjścia. Usłyszała kroki obróciła się i zza rogu ukazał jej się on posyłający zimne spojrzenie, które odwzajemniła. Chodzą plotki, że podobno nic już dla siebie nie znaczą./retrospekcyjna
|
|
 |
mimo wszystko chciałabym, żebyś umarł przede mną. miałabym, wtedy pełną świadomość, że już żadna inna nie skosztuje Twoich ust. wiem, że to cholernie egoistyczne, ale zwyczajnie marzę, żeby przysiąść przy Twoim grobie, delikatnie całując marmurę nagrobka, w końcu obiecałam, że Cię nigdy nie zostawię, a odchodząc jako pierwsza, załamałabym daną obietnicę.
|
|
 |
czasami, gdy przebudzam się w nocy mam nieodpartą ochotę do Ciebie zadzwonić, wydając rozkaz, że za pół godziny widzimy się w kościele bo właśnie naszła mnie chrapka na zaciągnięcie Cię do ołtarza i wyjście za Ciebie w pidżamie.
|
|
 |
Podacie jakieś adresy do blogów z ciekawymi opisami ? ; >
|
|
 |
Nie znam Cię, Potem znam Cię z widzenia, lubię Cię, coraz bardziej Cię lubię, uwielbiam Cię, natępnie myslę o Tobie, Aż w końcu kocham Cię, Zaczynam Cie nienawidzić. Potem znów nie znamy się./retrospekcyjna
|
|
|
|