 |
Chcę się naćpać kochanie tobą, i chodzić naćpany doba za dobą.
|
|
 |
Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze. Pewnych rzeczy nie da się policzyć, bo niektóre błędy popełniamy zbyt często.
|
|
 |
Ej wiecie co, jeśli mam cierpieć to jest to moja sprawa.
Jak nie zaryzykuje, to się nie dowiem jak będzie.
Więc pozdrawiam.
|
|
 |
... prawie każda kobieta, odruchowo i bezmyślnie, butelkę do otwierania poda temu mężczyźnie, który jej się najbardziej podoba.
|
|
 |
będę miał wszystko albo nic, nie chcę nic pomiędzy
|
|
 |
chodź ze mną, zanim prysną sny o nas,
bo dzisiaj już jutro będzie tylko wczoraj
|
|
 |
podobno każdy z nas ma tyle wad, ile zalet,
ale bywa tak, że dla mnie nawet nie masz ich wcale,
raz myślę, że miłość to mocne słowo,
a później zawsze się martwię, że go nie zdążę pojąć
|
|
 |
wczoraj byłaś dla nas tylko szarym tłumem,
dzisiaj jesteś z nami co noc w każdym klubie,
jutro, jutro przyjdzie a na razie jest dzisiaj i pamiętaj my to Ty, a Ty to my i ta muzyka /!!!
|
|
 |
może to ten paradoks tej pięknej miłości,
że masz większe wymagania, niż moje umiejętności,
i nie zawsze mogę trzymać się mocno Twej dłoni,
ale dla tych paru godzin warto osiągnąć kompromis
|
|
 |
rzadko się spotykamy, ale znamy się trochę,
zresztą ciężko cię poznać, gdy masz więcej twarzy, niż Roger,
kocham je wszystkie, tak jak każdą z osobna,
z tym, że każdej z osobna nie było dane mi poznać
|
|
 |
i nie mów, że niestety nie wiesz, czemu tak wyszło, bo jak wyszło, to pokaże przyszłość
|
|
 |
nie można mieć wszystkiego, może Ty miałaś,
a może byłaś tylko wyimaginowana
|
|
|
|