 |
Wakacje i tamto wyjście na piwo - nie wiem, nie mam pojęcia czemu. Zapewne stanowiłam jedną z ostatnich alternatyw i ogółem to często zdarzało Mu się uśmiechać, kiedy ze mną pisał, więc czemu nie, czemu nie jeden wieczór. Jeden wieczór przez który nie odpisywał swojej kobiecie, a ja zapominałam o tym co akurat wykładało moje serce, ignorując również własną skrzynkę odbiorczą. Niskoprocentowy trunek, rap w głośnikach i rozmowy. Z początku naprawdę przystępne, niezobowiązujące, lecz z każdymi kolejnymi złączonymi spojrzeniami tony uległy zmianie, treść nabrała innego biegu. I zaczęliśmy wspominać, i znów zabrał mi serce... nie, teraz to ja znów zrzucam na Niego winę. Ja dobrowolnie je oddałam, wydając ciche odgłosy bransoletką.
|
|
 |
Pozwól odejść tym, którzy nigdy nie będą przy Tobie szczęśliwi.
|
|
 |
To jest tak chore, czysto zwierzęce i przewodzone instynktem, kiedy wbijasz Mu w plecy paznokcie i przesuwasz je na odległość kilkunastu centymetrów, gdy On zostawia liczne ślady na Twojej szyi i obojczykach. Czasem jest wręcz nieludzko. I boli, lecz liczy się tylko to, że teraz ma Twoje naznaczenie na sobie, Ty też, i jesteś nie niczyja już...
|
|
 |
Jeśli masz być tak trochę, niby obok, ale daleko, za daleko, bo nie będę czuć gorąca Twojej dłoni na swoim policzku, te kilkadziesiąt centymetrów dalej, to nie, nie chcę Cię obok zawsze i na zawsze. Chcę czuć Cię najbliżej, rozumiesz? I nie chcę dystansu. Nigdy. I pragnę chociażby chorych relacji między nami, kiedy na co dzień będziemy sobie obcy, mijając się na ulicy bez żadnych słów, a co kilka nocy spotkamy się u mnie czy u Ciebie, z winem, nie myśląc i nie znając żadnych pieprzonych granic.
|
|
 |
daj mi dłoń, pierwszy wyciągnij rękę, dotknij skroń, zobacz jak pulsuje serce,
PIERDOL WSZYSTKO, BO CO MA BYĆ TO BĘDZIE I DAJ MI NADZIEJĘ, ZANIM KURWA ODEJDZIESZ,
chce Ci dać trochę więcej od reszty,
ale muszę grać i gnać, to są efekty
|
|
 |
i nie odpuszczam czuje, że jestem inny, uczucia biorą górę, a człowiek jest bezsilny, taką mam naturę, chyba czuje się winny, to mnie irytuje, spadam jak krople do rynny
|
|
 |
nie wiem jak Ci to powiedzieć, mam zawiązane usta, nienastrojone serce, dlatego weź je ustaw, dusza jest pusta, bez ciebie trudno ustać, wina leży na mnie tak samo jak moja bluzka
|
|
 |
nie wiem jak Ci to powiedzieć i szukam słów,
stoję przed Tobą i głupio coś dukam znów,
mówili 'uwierz w siebie, posłuchaj snów', ja zamiast tego wylewam znów tutaj tusz
|
|
 |
kradnę życia najlepsze chwile, zanim utonę na dnie, a czas mnie zabije
|
|
 |
urocze jest to co mówisz, ale może dokończysz to za drzwiami?
|
|
 |
może i czasem się kłócimy. może nie zawsze jesteśmy w stosunku do siebie fair może nie raz przesadzamy. może i wytykamy sobie za dużo wad. może i czasem mamy siebie dość, ale ważne, że wiemy ile da siebie znaczymy. zawsze, ale to zawsze tęsknimy, żałujemy i kochamy. i nie wyobrażam sobie, że pewnego dnia miałoby Cię zabraknąć.
|
|
|
|