 |
żadnych słów, co ranią mnie, ranią Cię, nie chcę słyszeć, dwa oddechy, które zabijają ciszę
|
|
 |
już dobrze, chwila na oddech, chwila na otarcie łez,
teraz wiesz czego chcę i ja wiem czego chcesz, ej cały stres dzięki bogu uszedł gdzieś w powietrze,
prawdziwa miłość musi się docierać centymetr po centymetrze, NAJLEPSZE, WIERZĘ JESZCZE PRZED NAMI,
zostańmy sami, zostańmy własnego losu panami
|
|
 |
mógłbym się tak odgryźć tym co zapomnieli o mnie, w czasie gdy trzeźwiałem w samotności było podle
|
|
 |
samotność nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa
|
|
 |
gdzie to uczucie które przez lata utrwalił czas, proszę Cię powiedz gdzie jest ten ogień który palił nas?
|
|
 |
zamykam oczy znów spotykam Ciebie we śnie, Ty też mnie widzisz, ale wstydzisz się powiedzieć 'weź mnie'
|
|
 |
teraz stąpam ostrożnie, by nie wjebać się w bagno
|
|
 |
to miał być ostatni kielon, a było jeszcze ich kilka,
nazajutrz łeb kwadratowy, klinujesz ból, sącząc drinka
|
|
 |
.Dopóki z Twoich źrenic się nie wydobędą łagodne wzgórza na powierzchnie pokonanych fal. Górną powieke nieba z dolną powieką ziemi niech przestanie się wylewać na nas deszcz z tych, czarnych dziurawych źrenic w których już obumiera
|
|
 |
Wiesz, to nie jest tak, że próbuję gdzieś uciec, a nawet jeśli, to możesz być pewny, że wrócę.
|
|
 |
.A jeśli tej zimy byśmy w siebie zwątpili, bez uczuć siły upadli wraz z nimi..`
|
|
 |
Dzisiaj tkwi we mnie już tylko obojętność, a jeszcze wczoraj chciałem świat objąć ręką, jeszcze wczoraj tętniło we mnie szczęście, a dzisiaj jest mi to zupełnie obojętne."
|
|
|
|