 |
Musisz przejrzeć wszystkie szafki, wszystkie zakamarki, spakować książki, choć część, wszystkich jest za dużo, ubrania, multum zdjęć. Pakujesz w walizki ponad piętnaście lat swojego życia. Łatwo? Chyba kpisz. I odwróć się ode mnie, bo zareaguję na coś bardziej nerwowo, niż zwykle, znów wspomnij, że chyba okres mam i polecić mi odezwać się, jak mi przejdzie. No zostaw mnie, kurwa, przecież nazywałeś się tylko przyjacielem.
|
|
 |
Dzisiaj są problemy, dzisiaj nagle jakiegoś mniej ludzi w moim zasięgu, dzisiaj jakoś większość nie ma czasu i tacy zajęci są, zaabsorbowani życiem równym grom.
|
|
 |
Pieprzona próba wszelkich więzi. Porażające jest to, ile w ludziach jest fałszerstwa. I Boże, cholera, dziękuję za tych prawdziwych, odkąd pamiętam, teraz, na zawsze.
|
|
 |
DOPÓKI CZUJĘ, ŻE JESTEŚ, LEPIEJ SMAKUJE POWIETRZE
|
|
 |
wkręty, procenty, stan obojętny, życiodajne sentymenty
|
|
 |
kurwa mać, to tylko więzienna krata, a za nią Ty - moja największa strata, strata, której wszystko w życiu poświęciłam i tak wiele oddałabym aby już do mnie wróciła. znów, znów zmykam się w pustych czterech ścianach, lejąc kolejny kieliszek rozmyślam o naszych dawnych planach, planach przesiąkniętych wolnością, a nie tak, jak teraz - pierdoloną samotnością /siesiemasz
|
|
 |
"Niech nie przyjdzie Ci do głowy grzebać w moich tajemnicach..."
|
|
 |
Widzę w Twojej twarzy ktoś Cię wcześniej mocno zranił"
|
|
 |
uczucia tak niewinne, że czas iść na detoks
|
|
 |
"Trzeba zacząć życie, daj mi szansę,
ogarnę, Bóg mi świadkiem - wszystko ogarnę"
|
|
 |
nie mam serca wiesz, chyba mi gdzieś wypadło, kiedy schylałem się,. żeby sobie zapierdolić wiadro
|
|
|
|