 |
ciężko jest wyjść z przepaści nałogów, będziesz miał kumpli tak samo jak wrogów, poczujesz szczęście i napotkasz złość, kiedy dzieciaku życie da Ci w kość
|
|
 |
słońce, chmurki, wiaterek i THC, chyba nic się nie stanie jak 3 dychy strącę, nie?
|
|
 |
Dzisiejszy dzień uświadomił mi, co to znaczy "patrzyły na mnie i mówiły do mnie: mamo!" w kontekście butów. Jak się tam nie pozabijam na balu gimnazjalnym i różnych takich - całkiem dobrze będzie:) tak, czas zacząć znajomość ze szpilkami!
|
|
 |
Po części zawsze będziemy chcieli cofnąć czas - do tamtych momentów, wspomnień, rozmów. Zawsze wspomnienia nie będą oddawały wagi chwil przeżywanych w czasie teraźniejszym. Bieg czasu i nasza pamięć przekształcą barwy głosu, a skóra nigdy nie będzie paliła tak samo. Nie przekonuje nas to, iż przyszłość pisze nam kolejne scenariusze, też piękne w niektórych aktach, na pewno. Nie zgadzamy się z dawkowaniem. Chcemy mieć wszystko w tym jednym momencie. Nienawidzimy ćpuńskiego życia ze szczęściem w ramach narkotyku. Chcemy się zaćpać, umrzeć ze szczęścia, dzisiaj najlepiej - z winem zagrzebani w kołdrze.
|
|
 |
Kiedyś możemy o tym porozmawiać, teraz nie bardzo rozumiem do końca konsekwencje, pojęłam schemat, idę do przodu, ciągnę wagonik osób, żeby nie zostawały tam z tyłu, zniszczeni, zmęczeni życiem, bez sił i nadziei. Przykleiłam do siebie tę plakietkę i teraz mam być silna, mam nad wyraz dobrze dawać sobie radę, postępować dobrze, bezbłędnie, i nieważne, że nie mam pojęcia jak, mam mętlik w głowie, multum ciężkich wyborów, nie, nieistotne, mam zwyczajnie to wziąć na swoje barki i poukładać. Nie składałam jeszcze tak skomplikowanej układanki.
|
|
 |
Sterta notatek, powtórki, gdzieś echo bierzmowania, egzaminów, wszystkiego, a tymczasem jedna jedyna ochota to schlanie się do nieprzytomności.
|
|
 |
Pewnie zareaguję śmiechem, gdy powiesz mi, że za kilka miesięcy wszystko będzie już ustabilizowane w moim życiu, wszystko zdążę poukładać, dam radę, ale zrób to, proszę, bo potrzeba mi każdej dawki nadziei.
|
|
 |
'za swoją prawdę mógłbym zabić' - mówił,
'za swoją damę mógłbym walczyć do ostatniej krwi kropli',
wziął klucz, trzasnął drzwiami, wyszedł zabić swój krzyk,
zabić ból, wstyd, a Ty śpij, odpocznij..
|
|
 |
zranić musiał jakoś, prawdy szuka światło, zanim miasto poszło spać on płacił łzami na głos,
jej oczy, oddech dawał mu natchnienie, zamiast snu miał drżenie rąk, wrażenie upadł we mgle
|
|
 |
kochałam go ponad wszystko, byłam zawsze, a Ty mi tu pierdolisz że miłości nie ogarne?
|
|
 |
KOCHAŁAM GO, A ONI MÓWILI MI 'ZOSTAW GO'..
|
|
|
|