|
Nie pozostawało mi nic innego, jak wziąć się znów do pracy, i to żywiej niż zwykle, żeby powoli wypłoszyć tego małego trupka, który błąkał się po zakamarkach mojego mózgu i męczył mnie swoimi wielkimi, uważnymi oczyma.
|
|
|
gówno mnie obchodzi co dostaliście albo jak spędzacie walentynki.
|
|
|
Boję się, że nie spotkam już nikogo kto będzie tak perfekcyjnie rozbierał mnie wzorkiem i dotykał aż do kości, serca. Że przy nikim już nigdy nie stracę oddechu jak tracę przy Tobie.
|
|
|
i znowu to po tysiąckroć zadawane pytanie "co ja sobie myślałam?
|
|
|
Byłam pijana. Zawsze kiedy jestem pijana, to jestem niesamowita.
|
|
|
Wcale się nie pokłócili, ona po prostu po kilku tygodniach spojrzała
trzeźwym okiem na to mieszkanie, którego się nie da posprzątać, na tego
mężczyznę, którego się nie da ocalić (...)
I tyle. I spakowała się. I wyszła.
|
|
|
jeśli znów się pogubię, poczekaj na mnie.
|
|
|
Nigdy nie zbierzesz się w sobie, by o mnie zawalczyć.
|
|
|
Nagłe zniknięcie, przepraszam.
Nie miałem nikomu nic do zaoferowania poza własnym zamętem w głowie.
|
|
|
Rzadko poznaję osoby, które są w moim stylu. Rzadko
udaje mi się kogoś tak naprawdę polubić. Ale kiedy już na kogoś takiego
trafię, przywiązuję się do niego zbyt mocno i zbyt szybko.
|
|
|
nie ma żadnej gwarancji, że raz jeszcze w życiu człowiek będzie chciał się wygłupiać i dawać drugiemu człowiekowi tak samo wiele.
|
|
|
nagle ogarnęło mnie przykre uczucie, że nigdzie naprawdę nie należę.
|
|
|
|