 |
Nie będę płakać po naszym rozstaniu, nadrobiłam już w trakcie jego trwania.
|
|
 |
A na pytanie 'Dlaczego tak wiele się zmieniło?' odpowiadam cichym 'Bywa.'
|
|
 |
Nie chciałam żebyś traktował mnie jak księżniczkę. Nie potrzebowałam kolacji, wina i świec. Nie wymagałam od Ciebie oglądania ze mną filmów romantycznych filmów. Nigdy nie pozwoliłabym na to, żebyś przeze mnie zaniedbał kumplów. Chciałabym być tylko pewna tego, że mnie kochasz.
|
|
 |
Tak bardzo brakuje mi ludzi z którymi kiedyś mogłam robić wszystko, zawsze i wszędzie. Z którymi czułam się tak cholernie ważna, nie obchodziło mnie to co było i to co będzie ale to co dzieje się teraz. Mogłam im opowiedzieć o tym co najbardziej mnie boli i przez co nie mogę spać w nocy, nie usłyszałabym żadnego "Będzie dobrze." ale otrzymałabym zrozumienie. Boli świadomość, że osoby dzięki którym wierzyliśmy w lepsze życie odchodzą.
|
|
 |
Podobno kiedyś coś dla Ciebie znaczyłam, zabawne.
|
|
 |
Obiecujesz sobie, że już nigdy więcej się do niego nie odezwiesz. Ale i tak czekasz z niecierpliwością aż w prawym dolnym rogu pojawi się koperta z jego imieniem.
|
|
 |
I nigdy nie wypowiedziałam słów, że żałuje tej znajomości. Nawet w chwilach kiedy pękało mi serce, łzy dusiły a ból nie pozwalał normalnie funkcjonować. Nigdy nie będę żałować tego, że z nim byłam.
|
|
 |
Nie chciał wierzyć w to, że przestałam go kochać i chcę zerwać kontakt. Nie dziwiłam się mu, sama nie potrafię sobie uwierzyć.
|
|
 |
Najgorsze są wieczory. To wtedy wszystko wraca a cisza zabija.
|
|
 |
Jakie polecacie filmy na których można popłakać, romantyczne itd ? :D
|
|
 |
Nigdy nie zapomnę tego okresu czasu. Zaczęło się to pewnego dnia kiedy zaprosiłam Cię, bo chciałam porozmawiać. Usiedliśmy na łóżku, zakryłam twarz dłońmi a po chwili powiedziałam, że to koniec. Rozpłakałam się, miałeś łzy w oczach. Chyba sam w to nie wierzyłeś, wstałeś, przeszedłeś kilka razy a po chwili chwyciłeś mnie za ręce. Mówiłeś, żebym nie mówiła głupot i chciałeś mnie przytulić, wstałam i zaczęłam krzyczeć, że to koniec, pieprzony koniec i nie chcę Cię znać. Stanęłam przy oknie i patrzyłam na samochody poruszające się po ulicy. - Niszczysz to co razem tworzyliśmy przez tyle czasu, przez to, że ostatnio się nie układa? tak po prostu się poddajesz ? - powiedziałeś. - A co jeśli ja już nie mam ochoty walczyć ? - spojrzałeś na mnie ostatni raz, odszedłeś. Więcej ze sobą już nie rozmawialiśmy, tylko od kumpla słyszałam, że masz problemy ze zdaniem do następnej klasy i wciąż mnie kochasz.
|
|
|
|