|
"Żyj tak jakby zostały Ci ostatnie chwile tchnienia "
|
|
|
Tak delikatnie dotknął mojego policzka, koniuszkami palców przejechał po moich plecach, podniósł mój podbródek , spojrzał się swoimi niebieskimi oczami z wielkim pragnieniem i szepnął w moje usta " Kocham Cię Skarbie" .
|
|
|
Nie mogę,ale chce. Chcę, lecz nie mogę.
|
|
|
Dwie bliskie mi osoby. Osoby które są wrogami i nie umieją ze sobą rozmawiać. Dwie osoby które sądzą że ta druga rujnuje przyjaźń pomiędzy nami. Dwie osoby- jedna połowa serca dla jednej i druga dla drugiej. Jedna uratowała mi życie i nie potrafię jej zostawić , lecz ona woli nie wpieprzać się w przyjaźń pomiędzy tamtą. Druga , przez którą przechodziłam załamanie, ale nie potrafię jej zostawić bo wiem ile przeszła i jaka jest silna i dlaczego taka jest i która jest zazdrosna o tą co uratowałam mnie z dołka. Wybór? Nie ma! A jeśli nie zostawie jednej to nie ułoży się z drugą. I moje życie nie będzie nigdy spokojne. I jak tu nie zwariować? Życie jest piękne? jakim cudem? jak zawsze musimy stanąć pomiedzy "albo albo".
|
|
|
Noszę Twe serce z sobą
Noszę twe serce z sobą (noszę je w moim
sercu) nigdy się z nim nie rozstaję (gdzie idę
ty idziesz ze mną; cokolwiek robię samotnie
jest twoim dziełem, kochanie)
i nie znam lęku
przed losem (ty jesteś moim losem) nie pragnę
piękniejszych światów (ty jesteś mój świat prawdziwy)
ty jesteś tym co księżyc od dawien dawna znaczył
tobą jest co słońce kiedykolwiek zaśpiewa
oto jest tajemnica której nie dzielę z nikim
(korzeń korzenia zalążek pierwszy zalążka
niebo nieba nad drzewem co zwie się życiem; i rośnie
wyżej niż dusza zapragnie i umysł zdoła zataić)
cud co gwiazdy prowadzi po udzielnych orbitach
noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).
|
|
|
"To czego nie wiesz, nie rani"
|
|
|
Trzeba umieć zauważyć, kiedy jakiś etap życia dobiega końca. Zakończyć cykl, zatrzasnąć drzwi, zamknąć rozdział
|
|
|
Uśmiechnij się za mnie, gdy będą mnie grzebać. Bo byłem tym kim chciałem być, nie kimś kim było trzeba.
|
|
|
Przed oczami znowu ten sam obraz, tak nienawidzię Ciebie, nienawidzę tamten dzień, ale wiesz co? Nie pozwole Ci zniszczyć mojego życia ! Już nie dam się znowu załamać ! Jestem silna i pokaże Ci że potrafie !
|
|
|
Zamykam oczy, wsłuchuje się w dźwięk muzyki, w słowa rapera- przyjaciela, który opisuje tak pięknie Twoją śmierć. Zginąłeś śmiercią o jakieś marzyłeś, ale to nie prędkość Cię zabiła. Mam nadzieje że tam na góże jesteś szczęśliwy, bardziej szczęśliwy niż tu na ziemi. I wierze że spotkamy się kiedyś tam gdzie złaczą się ponownie nawsze serca .
|
|
|
I znowu ten stan, znowu powróciła rzeczywistość , znowu krzyki i załzawione oczy. A mogłam zachorować poważnie, mogły wyjśc złe wyniki diagnozy. Mogłabym umrzeć. Nikt by się nie męczył. Zapanował by spokój .
|
|
|
Boje się tego dnia gdy obudzę się i nic nie będę mieć. Boje się tego dnia gdy wstane i już Ciebie nie będzie. Boje się dostać wiadomości "przykro mi " , ale nie mogę Ci zabronić, nie mogę Ci powiedzieć, abyś nie jechał i był tu ze mną. Nie mogę od tak odebrać Ci marzeń ani swoich bo moim jest to byś był szczęśliwy.
|
|
|
|