 |
siema,brat. wiesz, dorosłam - a przecież tak bardzo tego chciałeś. już nie jestem tą samą panną, na którą ciągle się wkurwiałeś, o wieczne imprezy. ogarnęłam się, trochę. skończyłam z dragami - a tego chyba chciałeś najbardziej. dzisiaj to dla mnie zamknięty temat, bo ich nie tykam. zaczęłam nawet się leczyć - biegam jak głupia po szpitalach, i lekarzach - walczę z tym. nie poddam się już nigdy. próbuję naprawiać swoje życie, próbuję zacząć je na nowo - i wiem, że byłbyś dumny. zerknij na mnie od czasu do czasu tam z góry, bo czasami potrzebuję pomocy, znaku i opieki. kocham Cię, i trzymam w swoim sercu najgłębiej jak mogę - mimo wszystko. || kissmyshoes
|
|
 |
chciałabym patrzeć jak zasypiasz w moim łóżku i czuć twoje ramiona i ciepło serca w chwili kiedy mnie przytulasz. chciałabym patrzeć ci w oczy, tak bezinteresownie, całymi godzinami. chciałabym robić dwie czekolady zamiast jednej, oglądać z Tobą filmy, grać w fifę i zakładać się o to, kto kogo bardziej kocha. chciałabym się z Tobą wygłupiać i krzyczeć w momentach, kiedy mnie łaskoczesz. chcę delikatnie muskać Twoje usta, całować Twoje policzki i delikatnie sunąć palcem po Twoim karku. chcę żebyś całował mnie w czoło, to przy Tobie chcę czuć się bezpieczna. chcę, żebyś kochał mnie całym sobą nie tylko sercem. chcę być dla Ciebie wszystkim i chcę już być Twoja zawsze, na wieczność. / notte.
|
|
 |
nie wiem czego szukam, a nawet czy mam siłę do czegoś dążyć. nie potrafię określić się co czuję i czy jest coś co mogłoby mi teraz pomóc. nie wiem nic, jestem pomiędzy tym czego chcę, a czego mieć nie mogę i chyba właśnie to mnie zabija. / notte.
|
|
 |
jeśli wspólne lata to drzwi, powiedzmy, że zbieram klucze. / TMK aka Piekielny.
|
|
 |
nie szukaj miłości. jeżeli będzie chciała to w odpowiednim momencie zapuka do twoich drzwi. ona czeka na moment, kiedy to przywitasz ją z lekkim zdziwieniem a nie ogromnym oczekiwaniem i wyrzutami, dlaczego tak późno przyszła. uwierz, dla każdego z nas już tam na górze przypisano tą drugą osobę i spotkasz ją nawet na krańcu świata ale spotkasz. nie ma sensu zawracać sobie głowy, zwykłymi, polotnymi zauroczeniami, bo to od tego cierpisz. nie można kochać kogoś nie będąc z nim. przecież dopiero będąc z tą osobą możesz doświadczyć miłości i prawdziwego uczucia. nie można mieć wszystkiego i ludzi też nie można posiadać. wszystkie głupie zauroczenia czegoś uczą. niby są bezsensowne, ale dają nam pewne lekcje. wiesz, że pewnych błędów już nie popełnisz, więc teraz odpuść i poczekaj. miesiąc, dwa, rok lub jeszcze dłużej. im mniej wiesz i mniej posiadasz tym mniej cierpisz. przyjmij to jako dobrą lekcję. ja zmądrzałam, ty też musisz. / notte.
|
|
 |
jest wredny i podły, wybucha gniewem mimo, że wcale nie ma takiej potrzeby. uparcie stawia na swoim, jest najmądrzejszy, najlepszy i ma na wszystko wyjebane. jest śmieszny, bezinteresowny, ma nałogi, okropnie przeklina, liczy się tylko jego zdanie i jego opinia, tworzy swój własny świat, podporządkowuje sobie ludzi, jest zbyt pewny siebie. ma miliony innych wad, ale to właśnie on w jakiś chory sposób mi imponuje i to właśnie, jego towarzystwo najbardziej mi odpowiada i nie wiem, naprawdę nie wiem co tak okropnie mnie do niego ciągnie, chyba głupieje, proszę nie uzależniaj mnie od siebie. nie teraz. / notte.
|
|
 |
nie wiem jak to jest. niby nie rozmawiamy, unikamy dłuższych spojrzeń, ale coś tak cholernie nas do siebie ciągnie. i mimo tego, że jestem w stu procentach przekonana, że nic z tego nie wypali, to gdzieś tam w środku mam tą małą iskierkę nadziei, że może się uda. jesteśmy tacy sami, te same charaktery, wybuchy złości, wewnętrzny chaos, a zarazem spokój. mimo tego, że wybuchamy jak dwa wulkany, to kurcze jednak potrafimy się dogadać i to jest chore wiesz? bo to wszystko w pewnym sensie tego sensu nie ma i nie rozumiem co mnie tak do ciebie ciągnie i to tak cholernie, że mogłabym przegadać z tobą cały dzień o zwykłych głupotach. przecież takie dwa uparciuchy jak ty i ja nie mogliby stworzyć idealnego związku, bo naszych głowach sami my jesteśmy za idealni na pierwszy rzut oka. / notte.
|
|
 |
w mojej głowie chaos jakby czegoś brakowało. / sobota ♥
|
|
 |
nigdy nie był sam. nawet przez sekundę, nie mógł powiedzieć, że nie miał przyjaciół. był rodziną, bratem, kimś bardzo ważnym. byliśmy przy Nim zawsze, i codziennie staraliśmy się by na Jego twarzy gościł uśmiech. poświęcaliśmy dla Niego tak wiele. i co? oszukał Nas, tak bardzo. zdradził, zostawił... odszedł.. bez jakiejkolwiek walki, całkiem się poddając, tak bardzo Nas raniąc.. po prostu zniknął, na zawsze. || kissmyshoes
|
|
 |
byłeś najważniejszy. ważniejszy niż zdrowie, które tak bardzo traciłam będąc u Twego boku. ważniejszy niż zdanie rodziców, z którym walczyłam tak bardzo. ważniejszy niż przyjaciel, który ciągle się wkurwiał, i nie mógł sobie wybaczyć, że przez Ciebie ryczę. ważniejszy niż te białe kreski, które potrafiłam zdmuchnąć, gdy tylko mnie o to poprosiłeś. ważniejszy niż wszystko dookoła - najbardziej istotny, priorytetowy. || kissmyshoes
|
|
 |
[cz.1]w końcu, po prawie roku czasu byliśmy zmuszeni, a zarazem zebraliśmy się do tego, by normalnie porozmawiać. przez dłuższą chwilę siedzielśmy w milczeniu, po prostu na siebie patrząc. sączyłam kawę, zastanawiając się nad wspólnymi chwilami, i prawie trzema latami razem. gadaliśmy długo, o dziwo. potrafiliśmy odstawić na bok własne problemy, by móc porozmawiać o czymś co było teraz priorytetem. po godzinie dyskusji, narad i burzy mózgów, mieliśmy chwilę na oddech. wyszłam przed lokal żeby zapalić - Damian wyszedł za mną. "masz ognia?" - zapytałam, nerwowo wyjmując fajkę.
|
|
|
|