głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika meybebabe

chciałam Go w tych startych jeansach z plamką po farbie na wysokości kolana  szlugiem między palcami  w szerokiej bluzie  z boskim uśmiechem  szczerzącego się  jak wariat.

definicjamiloscii dodano: 23 października 2011

chciałam Go w tych startych jeansach z plamką po farbie na wysokości kolana, szlugiem między palcami, w szerokiej bluzie, z boskim uśmiechem, szczerzącego się, jak wariat.

nie znoszę jesieni  bo kiedy tylko założę coś cieńszego od razu napierdala mnie gardło  jest zimno  ciągle marzną mi palce  niekiedy nieruchomiejąc do tego stopnia  że stają się najzupełniej bezużyteczne. nie znoszę jesieni  bo to główny natłok sprawdzianów  prac klasowych i innych w ten deseń. nie znoszę  bo to jesienią się pojawił  jesienią mnie w sobie rozkochał  jesienią oddałam Mu serce  jesienią odszedł.

definicjamiloscii dodano: 22 października 2011

nie znoszę jesieni, bo kiedy tylko założę coś cieńszego od razu napierdala mnie gardło, jest zimno, ciągle marzną mi palce, niekiedy nieruchomiejąc do tego stopnia, że stają się najzupełniej bezużyteczne. nie znoszę jesieni, bo to główny natłok sprawdzianów, prac klasowych i innych w ten deseń. nie znoszę, bo to jesienią się pojawił, jesienią mnie w sobie rozkochał, jesienią oddałam Mu serce, jesienią odszedł.

w tej niespełna minucie przelał mi do świadomości zasady na kolejne zagranie w tej grze. wypuszczając chmarę ciepłego oddechu na płatek mojego ucha zapowiedział  że nie potrzebuje szczęścia  a chce po prostu żyć  z czym beze mnie nie da rady.

definicjamiloscii dodano: 22 października 2011

w tej niespełna minucie przelał mi do świadomości zasady na kolejne zagranie w tej grze. wypuszczając chmarę ciepłego oddechu na płatek mojego ucha zapowiedział, że nie potrzebuje szczęścia, a chce po prostu żyć, z czym beze mnie nie da rady.

przyglądał się moim ruchom przez ramię.   postęp.   rzucił  a Jego klatka piersiowa przylegająca do moich pleców uniosła się kilkakrotnie ze śmiechu.   przestań  dopóki nie spróbujesz.   szturchnęłam Go łokciem w brzuch  biorąc w dłoń naczynie z masą i nalewając trochę do gofrownicy. przykryłam je wierzchem sprzętu.   naszykuj jakieś dżemy  czy coś.   poleciłam Mu. obrócił mnie ku sobie nawijając sobie kosmyk moich włosów wokół palca.   dżemy  czy coś?   mruknął zaczepnie.   przyjdzie czas...   nakarmił mnie pocałunkiem napawając cholerną pewnością  że gofry na które przepis w końcu rozkminiłam nie będą w najmniejszym stopniu smakować tak perfekcyjnie  jak Jego usta.

definicjamiloscii dodano: 22 października 2011

przyglądał się moim ruchom przez ramię. - postęp. - rzucił, a Jego klatka piersiowa przylegająca do moich pleców uniosła się kilkakrotnie ze śmiechu. - przestań, dopóki nie spróbujesz. - szturchnęłam Go łokciem w brzuch, biorąc w dłoń naczynie z masą i nalewając trochę do gofrownicy. przykryłam je wierzchem sprzętu. - naszykuj jakieś dżemy, czy coś. - poleciłam Mu. obrócił mnie ku sobie nawijając sobie kosmyk moich włosów wokół palca. - dżemy, czy coś? - mruknął zaczepnie. - przyjdzie czas... - nakarmił mnie pocałunkiem napawając cholerną pewnością, że gofry na które przepis w końcu rozkminiłam nie będą w najmniejszym stopniu smakować tak perfekcyjnie, jak Jego usta.

kochałam to spojrzenie  choć każda inna osoba łącząc z nim swoje  szybko odwracała wzrok drżąc lekko. kochałam  pomimo wszelkich ostrzeżeń  które jasno mówiły o tym  że Jego oczy  te zespojone ze sobą kryształki w odcieniu szmaragdu  mnie zniszczą.

definicjamiloscii dodano: 22 października 2011

kochałam to spojrzenie, choć każda inna osoba łącząc z nim swoje, szybko odwracała wzrok drżąc lekko. kochałam, pomimo wszelkich ostrzeżeń, które jasno mówiły o tym, że Jego oczy, te zespojone ze sobą kryształki w odcieniu szmaragdu, mnie zniszczą.

pakowałam do torby kolejne ubrania przesycone znajomym zapachem na zmianę wciskając w teksturowe pudła liczne drobiazgi  płyty  książki  zdjęcia  a moje oczy  jakby zupełnie odłączone od tego świata  płakały. żaden nowy rozdział w życiu  żadna czysta kartka na której miałam spisać swoją odmienioną opowieść. po prostu wedle obietnicy  że wytrwam  wciąż żyłam. zostawałam   podczas  kiedy On już się poddał.

definicjamiloscii dodano: 22 października 2011

pakowałam do torby kolejne ubrania przesycone znajomym zapachem na zmianę wciskając w teksturowe pudła liczne drobiazgi, płyty, książki, zdjęcia, a moje oczy, jakby zupełnie odłączone od tego świata, płakały. żaden nowy rozdział w życiu, żadna czysta kartka na której miałam spisać swoją odmienioną opowieść. po prostu wedle obietnicy, że wytrwam, wciąż żyłam. zostawałam - podczas, kiedy On już się poddał.

odstawiając na parapet wysoki kubek na którego dnie pływały jeszcze resztki chłodnej herbaty  mocniej podciągnęłam koc pod brodę. otwierając książkę w miejscu na którym ubiegłego wieczoru skończyłam lekturę  zadrżałam na myśl  że właśnie tak to będzie wyglądać bez Niego   ciągłe uciekanie w historię innych z obawą przeżywania swojej.

definicjamiloscii dodano: 22 października 2011

odstawiając na parapet wysoki kubek na którego dnie pływały jeszcze resztki chłodnej herbaty, mocniej podciągnęłam koc pod brodę. otwierając książkę w miejscu na którym ubiegłego wieczoru skończyłam lekturę, zadrżałam na myśl, że właśnie tak to będzie wyglądać bez Niego - ciągłe uciekanie w historię innych z obawą przeżywania swojej.

Tego bólu nie da się opisać   jest nieporównywalny z niczym innym. To jak gdyby ktoś łamał Ci na żywca wszystkie kości.Cierpisz   tak cholernie ale nie jesteś w stanie nic zrobić   chcesz krzyczeć jak opętany ale każdy dźwięk wydobywający się z twoich ust kosztuję Cię masę energii której najzwyczajniej w świecie już nie masz. Zaczyna palić Cię od środka   ogień wolno jednak z dużą siłą rozchodzi się po twoim krwiobiegu i krąży w organizmie wypalając poszczególne organy wewnętrzne twego ciała  masz dosyć a przecież z sekundy na sekundę robi się coraz gorzej. W dodatku to po lewej stronie zwane sercem bije teraz w nierównym rytmie i wydawałoby się że jak mantrę wciąż powtarza trzy słowa   których ty z perfekcją starasz się nie słyszeć   jednak mimo wszystko wbijają się one w twoją psychikę niczym tysiące ostrych noży i duszą Cię od środka   te trzy pieprzone słowa o treści ' on nie żyję .' są ostatnią rzeczą jaką pamiętasz   nacpanaaa

nacpanaaa dodano: 21 października 2011

Tego bólu nie da się opisać , jest nieporównywalny z niczym innym. To jak gdyby ktoś łamał Ci na żywca wszystkie kości.Cierpisz , tak cholernie ale nie jesteś w stanie nic zrobić , chcesz krzyczeć jak opętany ale każdy dźwięk wydobywający się z twoich ust kosztuję Cię masę energii której najzwyczajniej w świecie już nie masz. Zaczyna palić Cię od środka , ogień wolno jednak z dużą siłą rozchodzi się po twoim krwiobiegu i krąży w organizmie wypalając poszczególne organy wewnętrzne twego ciała, masz dosyć a przecież z sekundy na sekundę robi się coraz gorzej. W dodatku to po lewej stronie zwane sercem bije teraz w nierównym rytmie i wydawałoby się że jak mantrę wciąż powtarza trzy słowa , których ty z perfekcją starasz się nie słyszeć , jednak mimo wszystko wbijają się one w twoją psychikę niczym tysiące ostrych noży i duszą Cię od środka , te trzy pieprzone słowa o treści ' on nie żyję .' są ostatnią rzeczą jaką pamiętasz / nacpanaaa

Rozumiem  że czekasz  aż będzie za późno?

congratulations dodano: 21 października 2011

Rozumiem, że czekasz, aż będzie za późno?

nic nie muszę  ja ewentualnie mogę.

congratulations dodano: 21 października 2011

nic nie muszę, ja ewentualnie mogę.

Bycie zajebistym jest trudne ale znosze to z podniesionym czołem XD

congratulations dodano: 21 października 2011

Bycie zajebistym jest trudne,ale znosze to z podniesionym czołem XD

Zimno mi.... przydałoby się jakieś 36.6 stopni obok mnie.

congratulations dodano: 21 października 2011

Zimno mi.... przydałoby się jakieś 36.6 stopni obok mnie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć